Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 27-12-2008, 10:07   #21
Kerm
Administrator
 
Kerm's Avatar
 
Reputacja: 1 Kerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputację
William skłonił głowę witając Haswilhi'ego, asystenta profesora, a potem wsłuchał się w wyjaśnienia, udzielane przez naukowca.
Odpowiedzi profesora były dość uspokajające.
Latający wehikuł został przetestowany i, przynajmniej teoretycznie, nie musieli się obawiać, że coś pójdzie nie tak.
Osiągana prędkość była wspaniała. Podróżując drogą lądową nawet nie mogliby marzyć o zbliżeniu się do takiego tempa, o najrozmaitszych przeszkodach nie wspominając. Z góry był wspaniały widok. Jeśli zaś chodziło o ewentualny przeciwny wiatr... Zawsze mogli wznieść się w górę, by znaleźć się w strumieniu powietrza dążącym w bardziej sprzyjającym kierunku.
W dodatku widać, że mister Samson zna się na obsłudze latającej maszyny i gdyby przypadkiem coś się stało profesorowi, zdoła sprowadzić ich na ziemię w jednym kawałku...

- Dziękuję, profesorze - uprzejmym podziękowaniem i skinieniem głowy zakończył ten fragment rozmowy.

Skupił się na maszynie, którą mieli wznieść się w powietrze, mimo tego bacznie słuchał, o czym toczył się ciąg dalszy wymiany poglądów. I zdecydowanie nie był zachwycony postępowaniem młodziutkiej córki gubernatora. Już na stacji w Cape Town zachowała się nie tak, jak powinna. Teraz też.

- Rozpuszczony dzieciar - pomyślał, gdy Chiara wyrwała się z propozycją zostania matką chrzestną. Co prawda było mu wszystko jedno, która z pań dostąpi tego zaszczytu, ale mimo wszystko...

Są zachowania, które nie przystoiły osobom w tym wieku, a Chiara zdawała się nie mieć o tym pojęcia. Łatwo byłoby wyciągnąć wniosek, że panna Wodehouse ma nieco przewrócone w głowie i jest impulsywna. A w dodatku niezbyt dobrze wychowana.
Podobnie jak jej uroczy psiak.
A to znaczyło, że kiedyś może ich wpakować w kłopoty...
Kolejny minus dla panny Chiary.

Zaś profesor chyba niezbyt przemyślał swoje zachowanie. Niczym Eris jabłko niezgody, tak i on rzucił między trzy panie propozycję zostania matką chrzestną. Jeżeli efekt byłby taki sam... Strach pomyśleć...
Jedyna nadzieja w tym, że pozostałe uczestniczki wyprawy nie poczują się dotknięte i nie wybuchnie kolejna wojna trojańska.
W dodatku zamiast porządnego, francuskiego, szampana signor Salvadore dał jakieś nędzne, włoskie wino musujące...

Świat schodzi na psy...

Stłumił uśmiech.
 

Ostatnio edytowane przez Kerm : 27-12-2008 o 11:27.
Kerm jest offline