Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 18-01-2006, 12:27   #1
Redone
Patronaty i PR
 
Redone's Avatar
 
Reputacja: 1 Redone ma wspaniałą reputacjęRedone ma wspaniałą reputacjęRedone ma wspaniałą reputacjęRedone ma wspaniałą reputacjęRedone ma wspaniałą reputacjęRedone ma wspaniałą reputacjęRedone ma wspaniałą reputacjęRedone ma wspaniałą reputacjęRedone ma wspaniałą reputacjęRedone ma wspaniałą reputacjęRedone ma wspaniałą reputację
[sesja] Kaprysy Losu

Skład osobowy (alfabetycznie ):
- Hood
- Nassair
- SHAQER
- Templarius

Kolejność wypowiedzi:
Najpierw MG potem reszta graczy w dowolnej kolejności. W przypadku dialogów można pisać dowolną ilość postów.

Zasady pisania:
Myśli wyrażamy w cudzysłowie "", dialogi kursywą. Piszcie jak wam wygodniej, w pierwszej albo trzeciej osobie. Właściwie na razie tylko wprowadzenie niech będzie przez Ukryte Wiadomości, wy możecie juz pisać normalnie.

Inne:
Hood dołączy jak łaskawie prześle postać

--------------------------------------------------------------------------------------

Kolejny piękny, letni dzień nastał nad Orcusem Wielkim. Ptaszki ćwierkają, wiaterek lekko powiewa snując się pomiędzy drzewami i murami miast. Zdawałoby się, że w tak piękny dzień wszystko się udaje i każdy jest szczęśliwy. Ale jednak nie wszystkim dopisuje świetny humor…

[user=184, 345, 743, 561, 1420, 532]
Nassair:
Ciężko Ci znaleźć Tassilo de Tresckow'a, wydaje się, że zapadł się pod ziemię. Nie bardzo wiesz gdzie teraz szukać. Zawędrowałeś aż do Ostrogaru podążając za nim i tu ślad się urwał. Nic dziwnego, to wielkie miasto pełne ciemnych zakamarków. Jeśli miał tutaj znajomych, pewnie już go nie dorwiesz.
Podróżowałeś długo, więc gdy tylko zobaczyłeś karczmę, natychmiast do niej wszedłeś. Pod Spalonym Tobołkiem to zwykła karczma jakich wiele. Widać jednak, że jest czysta i schludna. Nie duża, znajduje się w głównej sali ledwie pięć stołów z długimi ławami. Dwa są puste. Przy barze śpi jakiś żebrak. Pod ścianą naprzeciwko drzwi siedzi kobieta (rasy elf), elf mężczyzna i dwaj mężczyźni rasy człowiek Patrzą na ciebie z zainteresowaniem gdy pojawiłeś się w drzwiach. Po chwili coś do siebie szeptają, czasem zerkając w twoją stronę. Przy pozostałych dwóch zajętych ławach siedzą jacyś najwyraźniej ubodzy ludzie i jedzą obiad. Karczmarz za barem uśmiecha się do ciebie zachęcająco wycierając kufel.
[/user]

[user=1413, 345, 743, 561, 1420, 532]
SHAQER:
Wkurwiłeś się, że hej. Szedłeś sobie pięknie do Ostrogaru a tu jakieś typy cię napadają. Normalnie można się wnerwić. I jeszcze bezczelni tacy, obrabowali, pobili, wyśmiali i jeszcze powiedzieli na pożegnanie: "Pozdrowienia od Zatrutego Sztyletu", cokolwiek to miało znaczyć.
Ponieważ byłeś już prawie na miejscu, postanowiłeś wejść do Ostrogaru i napić się czegoś mocniejszego w pierwszej lepszej karczmie. A pierwsza karczma jaką ujrzałeś nosi wdzięczną nazwę Pod Spalonym Tobołkiem. Przez całą drogę wyzywałeś, aż się ludzie na ciebie dziwnie patrzeli. Teraz przechodząc przez drzwi karczmy nadal mruczałeś pod nosem zdanie, które bardzo utkwiło ci w pamięci - "Pozdrowienia od Zatrutego Sztyletu". Nie bardzo zwracałeś uwagę na to co się wokół ciebie dzieje, skierowałeś się prosto do lady, za którą stał uśmiechnięty karczmarz.
[/user]

[user=170, 345, 743, 561, 1420, 532]
Templarius:
Ostrogar - to pierwsze miasto, o którym pomyślałeś, największe miasto na tym świecie! Zawsze chciałeś je zobaczyć, więc czemu nie teraz? W tak dużym mieście, na pewno znajdzie się coś do roboty.
Z tą myślą ochoczo wyruszyłeś przed siebie. Miałeś szczęście, akurat do Ostrogaru wybierał się pewien starzec i rad był, że spotkał cię na drodze. Zaproponował ci wspólną podróż, więc przystałeś na to. Staruszek był miły i przypominał ci trochę wuja. Przyda mu się eskorta. Dzięki temu już nazajutrz dotarłeś na miejsce. A owo miejsce zaparło ci dech w piersiach! Jakże to ogromne miasto różniło się od znanego ci lasu! Wysokie budowle, grube mury, zauważyłeś w tym coś wspaniałego.
Już w samym mieście doszedłeś do wniosku, że podróż mimo wszystko była męcząca. Pożegnałeś się ze staruszkiem, który za twą eskortę dał ci sztukę złota. Teraz należałoby znaleźć jakąś karczmę – najlepsze miejsce by poszukać pracy, najeść się i wyspać. Pierwsza karczma jaką ujrzałeś to Pod Spalonym Tobołkiem. Mała, czysta karczma, w sam raz na dobry początek. W głównej sali znajduje się pięć stołów, tylko część jest zapełniona. Nawet nie zwracasz na to za bardzo uwagi, twój wzrok przyciągają butelki z różnymi trunkami stojące na półkach za uśmiechającym się do ciebie barmanem.
[/user]
 
__________________
Courage doesn't always roar. Sometimes courage is the quiet voice at the end of the day saying, "I will try again tomorrow.” - Mary Anne Radmacher
Redone jest offline