Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 20-01-2009, 17:30   #26
Arsene
 
Arsene's Avatar
 
Reputacja: 1 Arsene jest godny podziwuArsene jest godny podziwuArsene jest godny podziwuArsene jest godny podziwuArsene jest godny podziwuArsene jest godny podziwuArsene jest godny podziwuArsene jest godny podziwuArsene jest godny podziwuArsene jest godny podziwuArsene jest godny podziwu
Khanirus

Khanirus upadł na twardą ziemię i natychmiast poczuł goblina rzucającego się a niego.Ranger szybko kopnął goblina kolanem, a ten przeleciał przez niego i wyłożył się na ziemi. Mężczyzna rozpędził się i próbował przebić cielsko orka końcem miecza. Jednak ten przetoczył się na bok i odskoczył w stronę łuczników. Khanirus ruszył za nim. Bieg przerwały mu strzały lecące w jego stronę. Żadna z nich nie trafiła go. Wszystkie wbiły się w drzewo. Kolejny ork który próbował strzelić w Khanirusa schowanego za drzewem został przebity lecącym nożem Cathalana. Po chwili Ranger wynurzył się zza drzewa i dopadł orka. Machnął mieczem pierwszy raz i nóż wyleciał z dłoni orka. Machnął drugi raz i ork padł już martwy.

Mathiew

Mathiew przychylił się i był teraz prawie na poziomie krążącego wokół niego orka. Teraz widział dobrze jego twarz. Niewiele różniła się od goblińskiej jednak nie była zielona. Miała brązowawy odcień i była poznaczona bliznami. Ork rzucił się na niego, a Mathiew końcem miecza przebił go lądując na plecach.

Sytuacja na polanie

Orkowie ginęli jeden za drugim. Nie pozostała ich już nawet ćwiartka. Największy z orków rozejrzał się szybko i krzyknął do swoich pobratymców zajmujących się właśnie Anarionem i jego bratem. Ci odepchnęli ich i ruszyli w las za przywódcą.
-Łapać ich! Nie mogą uciec! - krzyknął do swoich ludzi Mathiew, a Khanirus oraz Dan pobiegli z nimi. Gdy znikli padł martwy ostatni ork.
-Musimy jeszcze tej nocy spotkać się z oddziałem Ithiena. To przywódca najbliższej strażnicy. Orkowie gdy tylko dowiedzą się, ze tam idziemy zaatakują - powiedział Mathiew do Rangerów którzy zebrali się wokół niego.
-A co z tymi dwoma i moim bratem ? - Zapytał Branin klęcząc obok brata.
-Dan jest doświadczonym Rangerem, będzie wiedział co robić. Jeżeli zaś chodzi o twojego brata, to przecież wiesz, że bywało gorzej ... opatrz go i jak tylko skończysz ruszymy. Wy pójdziecie za nami. No i trzeba coś zrobić z tym biedakiem który zginął. Zbyslavie, znajdź miejsce na pochówek naszego przyjaciela i ułóż tam cało. Tylko się pośpiesz. - zakończył i podszedł do Cathalana.
-To zostajesz czy wolisz poznać się z ich nożami bliżej ? - zapytał przetaczając nogą najbliższe ciało orka.
 
Arsene jest offline