Wątek: Dom Asteriona
Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 27-01-2009, 02:34   #3
Mira
Konto usunięte
 
Reputacja: 1 Mira ma wspaniałą reputacjęMira ma wspaniałą reputacjęMira ma wspaniałą reputacjęMira ma wspaniałą reputacjęMira ma wspaniałą reputacjęMira ma wspaniałą reputacjęMira ma wspaniałą reputacjęMira ma wspaniałą reputacjęMira ma wspaniałą reputacjęMira ma wspaniałą reputacjęMira ma wspaniałą reputację
Brutalnie wybudzona ze snu, Alrauna nie bardzo wiedziała, co się dzieje. Coś wciśnięto jej w ręce i popchnięto w kierunku namiotu dowódcy. Jak on miał na imię? Nie pamiętała. Wielu rzeczy nie pamiętała - oto jaka była cena jej wiedźmiego brzemienia. Stanowiła tylko kanał między naturą a pragnieniami. Była tylko naczyniem dla Matki, tkaczką zakazanych pieśni...

Dopiero kiedy stanęła przed powleczonym czerwonym suknem namiotem Aramila, a dwóch strażników zachichotało rubasznie na jej widok, domyśliła się, dlaczego to właśnie jej przydzielono wręczenie tacy z pożywieniem. W obozie nie było kobiet, a w dzikich ostępach trudno o zamtuz, zatem ona... teraz... Przełknęła pospiesznie ślinę.

- No dzierlatko, na co czekasz? Wchodź, bo ostygnie. – pogonił ja pierwszy strażnik.
- Oj no, wygląda na gorącą... – zaśmiał się na to drugi i mężczyźni zanieśli się sprośnym chichotem.

Alrauna wolną ręką przygładziła niemal odruchowo sterczące na wszystkie strony, kasztanowe włosy i już miała wejść, gdy piękna twarz jej księcia z bajki sama wychyliła się z namiotu.

- Co to za śmiechy?! Na wesołków może was najmę a nie do woja, co? – zrugał strażników, którzy od razu wyprostowali się i stężeli na gębie.

Dowódca jeszcze chwile patrzył na nich groźnie, jakby zastanawiając się nad profilaktycznym wypłaceniem im kilku bacików, lecz jego wzrok przekuła dziewczyna w potarganych włosach i wysłużonej sukience – zbyt dużej na tak drobną istotkę, przez co nagie ramię dziewczęcia odcinało się swą bielą od mroku nocy i jakby zapraszało, aby...

- A ty tu po co? – zapytał ją burkliwie mość Marivald, czując wzrastającą furię jeszcze na gapiostwo niewiasty, która tak się weń zapatrzyła, że zapomniała spuścić wzroku, jako wypadało osobie jej pokroju.
- Ja... przyniosłam wam kolację... panie.
- Kolacje powiadasz?
– w oku Aramila pojawiła się ironia – No to wejdź... z tą kolacją.

Kiedy płachta materiału przysłaniająca wejście, opadła za nimi, dziewczyna stanęła na środku oniemiała przepychem i doskonałością tego tymczasowego przecież schronienia. Ogromny, dobrze oheblowany stół z pozłacanym świecznikiem, dobrze utrzymana broń przeróżnej wielkości, skrzynie zdobione, gobeliny, no i... ogromne łoże ze skór wilka.
Widząc gdzie błądzi jej wzrok, Aramil uśmiechnął się półgębkiem.

- Postaw tacę na stole i siadaj. – rozkazał, po czym wrócił do uprzedniej czynności, czyli przyglądaniu się jakiejś misternie zrobionej mapie.

Starając się nie zaszurać krzesłem ani nawet nie wydać z siebie żadnego dźwięku, wiedźma usiadła naprzeciwko mężczyzny i wpatrywała się weń jak zaklęta. Piękny książę w pięknym otoczeniu. Wszystko tutaj było takie czyste, schludne i misternie wykonane... nawet rysy jej „księcia”. Nie myślała, że będzie miała okazje w życiu zobaczyć taką doskonałość, a tej nocy być może będzie jeszcze dzielić łoże z tym uosobieniem piękna. Cóż za zaszczyt...

Zupełnie ignorując pełne uwielbienia westchnienia dziewczyny, dowódca, nawet nie podnosząc wzroku, sięgnął do karafki z winem i nalał sobie do kielicha. Akurat przykładał jego brzeg do warg, gdy oblicze Alrauny zmieniło się. Jej oczy stały się jeszcze większe, rozdęte od magii, która nagle napełniła jej ciało. Słyszała syk dochodzący z naczynia, syk żmijowego jadu.

- Nie!
– krzyknęła i wskoczyła na stół zgrabnie niczym górska kozica.

Uderzyła Aramila w dłoń tak, że wytrąciła zeń kielich, który potoczył się z brzdękiem po podłodze, zostawiając na spodniach mężczyzny oraz jego zamorskim dywanie czerwony ślad.

- Nie pij. Zatrute! – bez śladu wstydu wiedźma pochyliła się nad nim i spojrzała głęboko w oczy, jakby tam miał znaleźć odpowiedź na wszystkie pytania.

 
__________________
Konto zawieszone.

Ostatnio edytowane przez Mira : 27-01-2009 o 02:58.
Mira jest offline