Ech, dla Angoli śmieszne bitewki o mikro-zamki w wojnie Dwóch Róż były czymś ogromnym, a wojna 30letnia peryferyjna.Jak dla mnie jeden z podstawowych argumentów. Ponoć ten konflikt i wynikłe z niego klęski głodu, plagi etc. wykończyły 1/3 ludności Europy. Chyba wystarczy?
Jeśli nie, to przemiany w wmyśli wojskowej. Ostateczne odejście od średniowiecznej myśli wojskowej na rzecz nowożytnej, ugruntowanie roli wojsk najemnych, koncepcja armii "samożywiącej" się (Wallenstein, raczej nie janosik, raczej rzeźnik vel rębacz
). Utrata przez Czechy niepodległości na pareset lat (swój udział w tym mieli nasi lisowczycy spod Białej Góry), ostateczny wyraźny podział na Europę katolicką i protestancką. Można mnożyć efekty, skutki, etc. Co ciekawe w polskiej literaturze ten konflikt z rzadka był omawiany. Pamiętam że w latach 90-tych książek o tym konflikcie było jak na lekarstwo i większość wydawana przez uczelnie. Teraz jest już nieco lepiej.
Pozdr