Monastyr mój ulubiony system (no prawie ulubiony).
Nordia - uwielbiam tą nacje za ich inność. Dystans do innych, ogromna wiedza, zdolność regeneracji, bycie kimś więcej niż zwykłym człowiekiem. Do tego jeśli połączy się tę nacje z piętnem magii ma się naprawdę fajną postać. Jeszcze nutka tajemniczości i mistycyzmu...
Jednak to naprawdę lubię rasę Nordów (Nordian?) za potępienie, wiedzą, że nie dostąpią zbawienia i próbują z tym walczyć, próbują odpokutować. Właśnie tak widzę prawdziwie epicką kampanie w Monastyrze, próba odpokutowanie za grzechy przodków, próba dostąpienia zbawienia.
Ragada - lubię ich za vendete, za podział w państwie i za atmosfera. Za to, że jest to jedyny kraj w którym nie ma pojedynków a jest prawdziwa walka (kolanem w krocze, nóż pod żebra). Również cenie atmosferę upadku, niegdyś piękne państwo a teraz zniszczone przez wojnę domową. Uwielbiam grać rancorów ale najmilej mi się wspomina księdza, byłego rancora, przygniecionego swoimi czynami i uciekającego przed przeszłością.
__________________ [...]póki pokrętna nowomowa
zakalcem w ustach nie wyrośnie,
dopóki prawdę nazywamy, nieustępliwie ćwicząc wargi,
w mowie Miłosza, w mowie Skargi - przetrwamy [...] |