Wątek: Diabolizm
Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 17-02-2009, 02:22   #1
MigdaelETher
 
MigdaelETher's Avatar
 
Reputacja: 1 MigdaelETher jest godny podziwuMigdaelETher jest godny podziwuMigdaelETher jest godny podziwuMigdaelETher jest godny podziwuMigdaelETher jest godny podziwuMigdaelETher jest godny podziwuMigdaelETher jest godny podziwuMigdaelETher jest godny podziwuMigdaelETher jest godny podziwuMigdaelETher jest godny podziwuMigdaelETher jest godny podziwu
Diabolizm

Diabolizm to ostatnio bardzo gorący temat. Kwestia jak do niego podejść, w jaki sposób rozpatrywać wyszła w trakcie organizacyjnych starć między Mg w warsztatach Wampira. Dodatkowo, że jest to sprawa na fali ( krwistej fali ) utwierdziła mnie dyskusja podpatrzona w komentarzach do jednej z najdłużej toczących się sesji WoDa na naszym forum.






Na początek pozwolę sobie przedstawić moje, hmmm podręcznikowe podejście.

Zacznijmy od podstaw, czym jest diabolizm?

Jest to akt picia krwi innego wampira w sposób w jaki, wampiry piją krew ze śmiertelników, czyniąc to morderca konsumuje nie tylko krew ofiary ale również jej moc i duszę. Przez starszych nazywany Amarantem od kwiatu, który dostarczano ofierze na tydzień przed ogłoszeniem na nią polowania. Akt ten w społeczeństwie wamirów przyrównywany jest do kanibalizmu. W Camarilli jest zbrodnią, karaną śmiercią ( z wyjątkiem ogłoszonych krwawych łowów ), dla Sabatu metodą walki z wyboru, dla wampirów na ścieżce krwi, Kaina czy paradoksu, choć z różnych przyczyn, urasta do rangi powinności, oraz jedna z frakcji ekscentrycznego klan Salubri dający się diabolizowac własnym dzieciom.

Co daje i czym grozi?

Na stałe podnosi pokolenie, jeśli zdiabolizowany był niższego. Na pewien czas diabolista może posługiwać się dyscyplinami ofiary, najczęściej do momentu wyczerpania wypitej przez siebie krwi, bardzo często zyskuje tez możliwość nauki tych dyscyplin. Na pierwszy rzut oka wydawałoby się, że nie ma prostszego sposobu na podniesienie współczynników naszego krwiopijcy. Ciała nie ma, więc teoretycznie nikt się nie dowie. Czy aby na pewno? Żyłki diableri, które przenikają aurę naszego diabolisty są już widoczne dla każdego wampira dysponującego drugą kropka nadwrażliwości, czyli statystycznie co drugiego Toreadora, Malkavianina czy Tremera. A kto oprócz Sabatników lubi diabolistów? Przecież do takiego lepiej się tyłem nie obracać, o sięganiu po mydło nie wspomnę . Dodatkowo oprócz obietnicy szybkiej śmierci diabolizm niesie za sobą inne zagrożenia. Mało który młody wampir jest w stanie mentalnie pokonać i wchłonąć duszę starszej ofiary. Najłagodniejszym tego efektem jest przejęcie pewnych cech zdiabolizowanego. Tu kłania się dlaczego wampiry Camarilli nie będą diabolizowały Sabatników, bo to trochę tak, jak pożyczenie maszynki do golenia od pana rezydującego na dworcu. Duża szansa na złapanie czegoś brzydkiego. Z tego powodu też Salubri dają się dobrowolnie wypijać własnym potomkom, bo tak naprawdę jakaś ich część, mniejsza lub większa, nadal będzie żyła w ich dziecku. Ofiarą tej strony diabolizmu padł sam Tremere, którego ciałem wg przekazów rządzi się Saulot, z kolei biedny Tremere został zmuszony do przejęcia ciała Goratrxa, którego dusza z kolei została zamknięta w lustrze. Istna Moda na sukces

Kilku sławnych zdiabolizowanych i diabolistów:

1. Stawkę bezsprzecznie, przynajmniej dla mnie otwiera, Augustus Giovani, który zdiabolizował Kapadocjusza. Giovani z tego dnia, 4 kwietnia, zrobili nawet święto klanowe. Dają sobie wtedy prezenty i przeistaczają kolejnych członków rodziny. Co do ofiary Augustusa, nie poddała się ona bez walki, akt diabolizmu nie powiódł się do końca a Kapadocjusz został upiorem.

2. Klan Foresterów czyli wspomniany wyżej Tremere i Saulot.

3. Lasombra i Hulul, tym razem załozyciel klanu padł po części ofiarą swojej własnej broni, ponieważ Lasombra praktykowali rytualny diabolizm, na potencjalnie słabszych członkach klanu. Plotki głoszą, że dusza zdiabolizowanego zdołała się wymknąć i uciec do Abbysu, skąd wspiera swoje wierne dzieci mackami mroku.

4. Na uwagę zasługuje na pewno diabolizacja czwartopokoleniowego Ventrue Mitrasa przez cieńkokrwistego anarchistę, którego od tej pory wszystkie londyńskie wampiry obchodzą szerokim łukiem.

Jakie jest Wasze podejście do diabolizmu? W jakich przypadkach można się go dopuścić, a w jakich nie? Zapraszam do dyskusji?
 
__________________
Zagrypiona...dogorywająca:(

Ostatnio edytowane przez MigdaelETher : 17-02-2009 o 02:30.
MigdaelETher jest offline   Odpowiedź z Cytowaniem