Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 22-02-2009, 20:19   #1
Szarlej
 
Szarlej's Avatar
 
Reputacja: 1 Szarlej ma wspaniałą reputacjęSzarlej ma wspaniałą reputacjęSzarlej ma wspaniałą reputacjęSzarlej ma wspaniałą reputacjęSzarlej ma wspaniałą reputacjęSzarlej ma wspaniałą reputacjęSzarlej ma wspaniałą reputacjęSzarlej ma wspaniałą reputacjęSzarlej ma wspaniałą reputacjęSzarlej ma wspaniałą reputacjęSzarlej ma wspaniałą reputację
[Monastyr] Namiestnik

-To było panie rok temu na froncie Agaryjskim, a były to straszne wydarzenia. Agaria sama w sobie jest koszmarną krainą gdzie nigdy nie uświadczysz jasnoniebieskiego nieba i pięknych chmur, zamiast to zobaczysz nieboskłon koloru ołowiu, zawieszony nisko jakby miał zgnieść ludzi. Często niebo jest przysłonięte przez chmury dymu, tak zapach dymu i spalenizny jest czymś powszechnym często stosowanym zarówno przez nas jak i przez Valdorczyków. Widok spalonej ziemi nie jest czymś najgorszym, gorzej wjechać do miasta które kiedyś znałeś a które obecnie jest spalone. Elfy spaliły i zabiły całą ludność, a potem przyszliśmy my, ludzie i ozdobiliśmy ich ciałami okolice. Nabite na pal elfy mają odstraszać ludzi współpracujących z ciemnością. Ale odbiegam panie od tematu. Te straszne wydarzenia, które opowiem miały miejsce a pewnym małym miasteczku Saldgard, miasteczko jakich wiele na granicy, bardziej przypomina ford. Powstało wokół starej katedry Rodiańskiej, co dziwne drzwi był zapieczętowane dopiero kilka miesięcy przed wydarzeniami których byłem świadkiem udało się ją otworzyć. Miasteczko było zamieszkane przez twardych ludzi, nawykłych do miecza i topora, mówi się, że tylko my Agaryjczycy i Ragadyjczycy jesteśmy wstanie wygrać walkę z orkiem czy elfem. Mówi się, że nie ma nad nas straszniejszych osób w walce. Ale tamtejsze wydarzenia ściągnęły takowych. Był właśnie ragadyjski rancor ze swoją kompanią ale był jakiś dziwny, jeszcze straszniejszy od innych zabójców. Był tam też Nordyjczyk z blizną na policzku, tak Nordyjczyk też po raz pierwszy widziałem oszpeconego Nordyjczyka. I nie uwierzysz panie gadał do kruka! Sam widziałem. Jednak najstraszniejszy był drugi Nordyjczyk, tak jak każdy jego rodak. Wysoki i smukły, czarne włosy nosił ściągnięte w kucyk. Miał z dwa metry jednak ta aura... Brr... Tak aura panie, czuło się w jego towarzystwie strach i to pierwotny strach jak przy drapieżniku. Nikt go nie zaczepił, nikt po za jego rodakiem. Ale wracając do historii to wszystko rozbija się o katedrę, otwarcie jej nie było dobrym pomysłem. Miejscowy kapłan postanowił tam odprawiać msze zamiast w mniejszym kościele. Czwartego ranka znaleźliśmy go w katedrze... Całej. A trzeba Wam wiedzieć, że była ogromna. Mam opowiadać dalej? W sumie mam jeszcze trochę czasu do spotkania. Z kim? A ze starym przyjacielem, bardzo starym. Ale wracajmy do historii, musze Wam opowiedzieć o każdym indywiduum które wtedy przybyło do miasta a trzeba wiedzieć, że trochę tego było. Każdy zatrzymał się w mojej karczmie bo wtedy prowadziłem tam takową. A oprócz wyżej wspomnianych do miasta przybyli...

Witam po krótkim wstępie w systemie raczej mało znanym na forum jakim jest Monastyr. Gracze trafiają do wyżej wspomnianego miasteczka (lub wcześniej już tam byli) ale nie muszą podjąć wątku głównego bo jest to opowieść o nich. Fabuła zostanie zepchnięta raczej na drugi plan a na pierwszy zostają wyciągnięte dzieje Waszych postaci. To w Saldgardzie doścignie Was przeszłość, to tu będziecie musieli z nią walczyć a nie zawsze walka oznacza wyciągnięcie rapiera. Kogo poszukuje? Graczy znających system i potrafiących odgrywać postać. To jest sesja skupiająca się na postaciach na ich błędach młodości i dlatego potrzebuje dobrych graczy. Co rozumiem przez dobrych? Bynajmniej nie tych z licznymi kostkami czy dużym stażem (przyjmę i nowicjusza) a tych którzy potrafią przelewać myśli na papier. Dobra teraz czego potrzebuje:
1.Histori postaci i charakteru.
2.Całej mechanicznej części oprócz szermierki (nie stosuje systemu walki z monastyra).
3.Numeru gadu.
Tak warunkiem do sesji jest posiadanie gadu lub skype, po prostu nie widzę prowadzenia tej sesji dla kogoś z kim nie mógłbym skontaktować się przez gg.
Liczba graczy to od jednego do... No właśnie do tylu ilu mi się spodoba.
Termin to póki co dwa tygodnie (01.03.09) ale mogę przedłużyć. Częstotliwość postów to raz na tydzień. No i chyba wszystko, wszelkie pytani tu, karty na pw. Długości postów nie narzucam ale jak ktoś będzie walił jedno-dwu linijkowe to zejdzie do niego sam Kusiciel i mu przywali.

Za pomysł na typ sesji (poświęcenie znacznej uwagi graczom a nie fabule) dziękuje Ratkinowi a za inspiracje do tworzenie niektórych bohaterów niezależnych Almenie i Blackerowi.

P.S. Wystarczy pobieżna znajomość systemu, mam oprócz podstawki podręcznik gracza więc profesje stamtąd mogą być, wykluczam tylko egzorcystów i profesje parające się magią.
 
__________________
[...]póki pokrętna nowomowa
zakalcem w ustach nie wyrośnie,
dopóki prawdę nazywamy, nieustępliwie ćwicząc wargi,
w mowie Miłosza, w mowie Skargi - przetrwamy [...]

Ostatnio edytowane przez Szarlej : 22-02-2009 o 20:39.
Szarlej jest offline