Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 02-03-2009, 09:38   #9
Ratkin
 
Ratkin's Avatar
 
Reputacja: 1 Ratkin jest godny podziwuRatkin jest godny podziwuRatkin jest godny podziwuRatkin jest godny podziwuRatkin jest godny podziwuRatkin jest godny podziwuRatkin jest godny podziwuRatkin jest godny podziwuRatkin jest godny podziwuRatkin jest godny podziwuRatkin jest godny podziwu
Cadman do tej pory siedział w ciszy na uboczu całego zebranego towarzystwa, z wolna popijając mocno zaparzoną herbatę. Wolał na początku posłuchać z kim przyjdzie mu wyruszyć w tą samobójczą podróż. Obecnie rozważał czy ktokolwiek z nich wróci z tej wyprawy. Czarne niczym smoła myśli kłębiły się w jego głowie i z każdą radosną wypowiedzią potencjalnych współtowarzyszy nabierał przekonania że wkrótce i po nich wszystkich słuch zaginie w zielonym piekle wprost do którego wszyscy tak ochoczo się wybierali...

W końcu przyszła i jego kolej na wpisanie się na listę. Wciąż wolał słuchać niż się przedstawić Chciał być ostatni, w obawie przed konfrontacją z kimś kto mógłby znać jego życiorys, choć i tak był pewien że prędzej czy później pewne rzeczy wyjdą na jaw. Zdawało się to nieuniknione, zwłaszcza kiedy w pomieszczeniu rozpoznał wreszcie jedną z kobiet, również jak on milczącą do tej pory. Chwilę trwało jednak nim przypomniał sobie skąd ją zna. Było to trudne, gdyż właśnie ten fragment jego wspomnień zakrywała gęsta mgła litościwego zapomnienia. Za każdym razem kiedy próbował się przez nią przedrzeć, to co znajdował po drugiej jej stronie napawało go strachem. Tak też było i tym razem, choć na szczęście z o wiele mniej przerażających powodów niż działo się to zazwyczaj.


Wilhelmina Rimmley…-jej obecność w zasadzie nie dziwiła go w tej sytuacji. Nie mniej martwiła go. Liczył na brak jakichkolwiek prywatnych powiązań z członkami wyprawy „ratunkowej”. Dla niego była to wyprawa samobójcza, zwieńczenie jego długiego biegu, ucieczki przed ścigającym go, nieuniknionym przeznaczeniem. Chciał zniknąć z dala od ludzi dla których był tylko niegroźnym wariatem, nie będąc posądzany o popełnienie ordynarnego samobójstwa. Nie ze względu na opinię, na tej mu nie zależało, zresztą tą dawno już stracił. Bardziej martwił się by inni nie poszli jego drogą, badając przyczyny okoliczności w jakich przyjdzie mu odejść. Jeśli ktoś miałby być już tak głupi, niech chociaż odkryje przy okazji parę białych plam na mapach…

Bez słów złożył swój podpis i wrócił na miejsce. Jego wzrok na chwilę spotkał się z spojrzeniem , co by nie powiedzieć, urodziwej kobiety.

Nie potrafił jednak odgonić myśli od faktu że znał ta kobietę, choć tylko przelotnie. W zasadzie poza kurtuazyjnymi wymianami zdań tylko z widzenia, gdy odwiedzał kilka razy swojego dawnego przyjaciela. Najważniejsze pytanie jakie nasuwało mu się teraz na myśl to czy i ona go rozpozna. Kolejnym, było oczywiście czy będzie pamiętać go z przed okresu kiedy trafił do szpitala, czy też już z czasów po tych… tragicznych wypadkach. Jak się do niego odniesie?
 
__________________
-Only a fool thinks he can escape his past.
-I agree, so I atone for mine.


Sate Pestage and Soontir Fel

Ostatnio edytowane przez Ratkin : 03-03-2009 o 09:46. Powód: Cadman miał cieczkę zamiast ucieczki. Kocham poprawianie wordem na szybko :D
Ratkin jest offline