Ja widzę jeszcze jedno rozwiązanie: można by spróbować prowadzić w dwóch MG: jeden główny, drugi pomocniczy ;] Przecież nie wszystkie akcje graczy od razu wpływają na pozostałych, co innego ze światem - krótka narada dwóch MG, podczas której robi się małe uzupełnienie zapasów w żołądku i można grać dalej
W tym wypadku na MG spada takie wyważenie sesji, żeby się dwie osobne nie zrobiły.
Ale mogłoby być interesująco, a pomocniczy MG trzymałby piecze nad atmosferą i odgrywał co poniektóre postacie NPC.
Brałam udział kiedyś w tego typu sesji, to wyszło sympatycznie ;] Tyle że to już większa grupa graczy potrzebna - tak z 5-6, wtedy można poknuć
Wg mnie, żeby poprowadzić przyjemną rozgrywkę gracze vs gracze to przede wszystkim oni muszą tego chcieć i widzieć w tym coś interesującego/nowego. Wtedy nawet burza pod drzewem nie będzie im straszna - po odpowiedniej motywacji.