Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 05-03-2009, 21:55   #9
Kelly
 
Kelly's Avatar
 
Reputacja: 1 Kelly ma wyłączoną reputację
Pozwolę sobie nieco skorygować Prabara Hellmina: konfrontacja graczy może nie być złym pomysłem, o ile wszystkim to pasuje. Mi NIE!!!!!! Nie cierpię takich rozgrywek, których główną oś, albo nawet nie główną tylko ważną, to jest konfrontacja. Rezygnuję z takich sesji nawet u bardzo dobrych GMów, u których normalnie dobijałbym się o grę. Nie umiem tak grac, nie chcę i takie sesje sprawiają mi tylko przykrość, a nie przyjemność. Kiedy chcę konfrontacji, grywam z brydża, w RPG zdecydowanie bardziej chcę się poczuć wśród przyjaciół, a nie wrogów. Jestem dosyć prostolinijna osobą. Nie umiem kantować, wymyślać i szczerze mówiąc, nie umiem nawet za bardzo zrobić drugiemu graczowi czegoś, co dałoby mi nad nim zwycięstwo. Zawsze sobie bowiem myślę, że przecież mi byłoby przykro, gdyby ktoś wyciął mi taki numer i po prostu staram się nie robić nikomu nic nieprzyjemnego. Tymczasem podczas grania wrogami lub osobami mającymi stricte przeciwstawne interesy, to niejako wpisane w system scenariusza. Zresztą, bardzo nie lubię takich graczy, którzy sami wybierają sobie takie postacie i jeżeli się na kogoś takiego natnę, to strasznie psuje mi to grę i na pewno uważam, żeby nie zagrać z taką osobą kolejny raz. Czasem zresztą zdarza się, że dziękuję za grę w takich nieciekawych prypadkach.

Co innego NPCi, ale gracze to dla mnie prawdziwi ludzie i zwyczajnie nie pasują mi takie scenariusze. Wydaje mi się, że najuczciwszym postawieniem sprawy przez GMa jest wcześniejsze poinformowanie na temat ogólnego charakteru scenariusza.
 
Kelly jest offline   Odpowiedź z Cytowaniem