O ile ja dobrze Prabara zrozumiałem to w każdej z tych grup gracze wobec siebie są jak najbardziej lojalni. I akurat ja bym chętnie zagrał w takie"cuś" traktując to jako bardziej skomplikowaną partię szachów.
Uświadomienie graczom jakiego typu jest to sesja to dla mnie rzecz podstawowa.
Ale jest jeszcze jedna sprawa, dla mnie akurat niezbyt fajna, a czasem się zdarza.
Jeśli poważny konflikt wybucha pomiędzy tylko dwoma postaciami w grupie.
Takich sytuacji bym unikał, bo nawet jeśli reszta pozostanie absolutnie neutralna, to z mojego doświadczenia mogę powiedzieć, że raczej już sesje można uznać za zmarnowaną. |