No cóż... Ja już prawie żyję w świecie wyobrażeń. Nie jest to do końca RPG, ale bardziej wspomniane już wcześniej układanie opowiadań. Najczęściej kontynuacje sesji, inne przygody bohaterów moich ulubionych książek, czy filmów. Do tego słuchaweczki w uszach, piosenki nadające się na pseudo ścieżki dźwiękowe...
i spędzam tak całe dnie z przerwami na naukę i rozmowy
.
Często się zastanawiam, czy czasem nie jest ze mną coś nie tak... Zwłaszcza, że ja już naprawdę prawie żyję w alternatywnym świecie