Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 18-03-2009, 22:17   #17
Gettor
 
Gettor's Avatar
 
Reputacja: 1 Gettor ma wspaniałą reputacjęGettor ma wspaniałą reputacjęGettor ma wspaniałą reputacjęGettor ma wspaniałą reputacjęGettor ma wspaniałą reputacjęGettor ma wspaniałą reputacjęGettor ma wspaniałą reputacjęGettor ma wspaniałą reputacjęGettor ma wspaniałą reputacjęGettor ma wspaniałą reputacjęGettor ma wspaniałą reputację
- O kurwa! – krzyknęli naraz mężczyzna w czarnym garniturze i Luigi.

Hydraulik zeskoczył pospiesznie z kolan mężczyzny i rozejrzał się zdezorientowany.
- Co to ma znaczyć?! Gdzie jest Mario?! – krzyknął do zszokowanego człowieka w czarnym garniturze.

W sali nastąpiło ogólne poruszenie – nikt nie wiedział skąd nagle wziął się niski i zabawny ludzik w zielonym stroju, nawet on sam.
- Zaczniesz kurwa mówić, czy mam ci w tym pomóc? – powiedział Luigi piskliwym głosem wymachując pięścią, co wyglądało iście komicznie biorąc pod uwagę jego rozmiary.

Kiedy hydraulik już chciał się rzucić na któregoś z otaczających go mężczyzn w garniturach, drzwi sali nagle otworzyły się z hukiem. Stała w nich postać jeszcze niższa od Luigiego, choć nieznacznie.
- Mario! – krzyknął zielony hydraulik. – No kurwa wreszcie! Gdzie cię nosiło? I co ty masz na sobie?!
- Nie twój zakichany interes. – powiedział Mario ubrany w… różowy strój hydraulika. – Stul pysk przygłupie i ani mi się waż zaśmiać.

Luigi nie zaśmiał się. Po prostu ryknął śmiechem po kilku sekundach wewnętrznej walki z samym sobą.
- Sam tego chciałeś. – wrzasnął Mario i rzucił się na brata z piskliwym krzykiem.

Starli się ze sobą okładając się pięściami, kopiąc się, gryząc i robiąc całe mnóstwo dziwnych rzeczy.
- Ma-min-sy-nek! – krzyknął Luigi między kolejnymi ciosami.
- Zam-knij-się-kur-wa-gno-ju! – odpowiedział mu Mario.

Wokół walczących braci zgromadził się tłumek ludzi w czarnych garniturach, którzy nie mogli uwierzyć w to co widzieli. Ktoś krzyknął żeby przestali, ktoś inny zrobił zdjęcie, lecz nikt nie ingerował.

W pewnym momencie wszystko się skończyło równie nagle jak się zaczęło. Mario i Luigi wymienili dość silne, jak na nich, ciosy w twarz i po prostu zniknęli zostawiając po sobie dwa duże napisy „GAME OVER”, które zresztą również zniknęły po chwili.

THE END

 

Ostatnio edytowane przez Gettor : 18-03-2009 o 22:20.
Gettor jest offline   Odpowiedź z Cytowaniem