Ja największą sympatią darzę
Dzieci Gai - są chyba najbliżej związane z tym apektem Gai, który mnie podoba się najbardziej - Ziemia-matka, wymagająca, ale jednak kochająca swoje dzieci... Tak jak napisał Bladowicz, to chyba najtrudniejsze do odgrywania plemię...
Następne w kolejce moich ulubionych klanów są:
Srebrne Kły (słabość do arystokracji, zapewne...
, a tak poważniej - doskonałe do intryg dyplomatycznych i orzeychanek na szczytach władzy),
Milczący Wędrowcy i
Patrzący w Gwiazdy (te dwa ostatnie za klimat i tajemniczość
).
Nie znoszę za to
Pomiotu,
Szponów i
Furii - nie lubię wszelkiego fanatyzmu (swoją drogą odgrywanie fanatyka to dla mnie sprawa najłatwiejsza na świecie, ale możliwe, że jestem dziwna), począwszy od faszyzmu a na femiznimie skończywszy, ani rozwiązywania sporów siłą. Nie przepadam też za
Władcami.
PS. Jeśli zaś idzie o zmiennokształtne ogólnie - bardzo lubię Bastety (chyba nie mam innego wyjścia jako miłośniczka kotów), Nuwisha (najbardziej klimatyczne jak dla mnie) i Ananasi (miłe wspomnienia z pierwszych sesji W:A, no a poza tym są niemal niezniszczalne...)