Mira,
palm jako maszyna do pisania wydaje mi się bardzo średnim pomysłem - klawiatura jest bardzo mała (pisanie dwoma kciukami) i przez to średnio wygodna. Jeżeli już to polecałbym G1 (googlefone) lub N95 (Nokia) tyle, ze Nokia to już konkretne pieniądze... G1 da się wyciagnąć za ciekawe pieniądze (zalezy od układów z operatorem)
Druga cześć palmów to te z dotykowym wyświetlaczem - chociaż klikanie długiego tekstu przy pomocy rysika... - wyrabia cierpliwość...
Pomyśl może nad sugestią Flaisch'a... typowy notebook - jest kilkanaście konstrukcji, które z laptopa mają tylko "kawałek procesora" i "pół dysku" - są lekkie i doskonale sprawdzają się jako przeglądarka do sieci i narzędzie do odpalenia worda... Z tego typu zabawek osobiście polecałbym Fujitsu z dotykowym ekranem - ma fajny program do OCR i nieźle rozpoznaje pismo odręczne...
W końcu - dyktafon. Nie, to nie żart. Na rynku jest sporo konstrukcji (np. Panasonic, Creative i masa "Chińczyków"), które mają dołączone oprogramowanie do konwersji dzwięku na tekst... Tu sprawa jest o tyle skomplikowana, że, niestety, trzeba poprawiać... Zależnie od warunków w jakic powstało nagranie i sposobu mówienia...
Reasumując. Wiele zależy od tego ile pieniędzy chcesz przeznaczyć na tą maszynę do pisania... i ile tekstów będzie przy jej pomocy powstawać.
Rozwiązaniem "full wypass" jest oczywiście notebook, ale to wydatek minimum 1000 złotych.
Tańsze ok 500 stów są dyktafony o których wspominałem i w tej cenie również zaczynają się palmy. Używane mogą być tańsze, ale to przeważnie starsze konstrukcje z maleńką klawiaturą i/lub rysikami...
Nie napisałeś podczas jakich podróży będą powstawały teksty...
więc bonus pack... Czy myślałaś nad notatnikiem - takim papierowym? Nie jest to specjalnie odkrywcze, co napiszę, ale... Ja wiele tekstów piszę w podróży na papierze (często nie wolno używać sprzetu elektronicznego - np w samolotach, często nie ma zasilania, cokolwiek). Piszę na papierze, a potem wrzucam na skaner i traktuję programem do rozpoznawania tekstu (OCR). Fakt, zmusza to do "w miarę wyraźnego" pisania, ale ma tą zaletę, że jest chyba najmniej kosztowe... Choć ma ograniczenia...