Taaaa, lekkie fantasy... Jak ostatnio. Straciłem przyjaciela i wiarę w Zakon, straciłem wiarę w kapłanów. prawie straciłem głowę, swego suzerena i swoją młodocianą przyjaciółkę...
Jak kiedyś zapowiesz ciężkie fantasy, to od razu przyszykuję sobie sznur
.
Oki, Archibald lub ktoś inny wchodzi do gry. O ile nadal podtrzymujesz swoją starą propozycję
.
Pozdrawiam