Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 21-04-2009, 17:41   #3
brody
Konto usunięte
 
Reputacja: 1 brody ma wspaniałą reputacjębrody ma wspaniałą reputacjębrody ma wspaniałą reputacjębrody ma wspaniałą reputacjębrody ma wspaniałą reputacjębrody ma wspaniałą reputacjębrody ma wspaniałą reputacjębrody ma wspaniałą reputacjębrody ma wspaniałą reputacjębrody ma wspaniałą reputacjębrody ma wspaniałą reputację
Spokojny jesienny poranek. Kevin siedział w biurze i klepał leniwie w klawiaturę komputera. Spisywał raport odnośnie próby wymuszenie odszkodowania od ubezpieczyciela. Rytmiczny stukot klawiszy doskonale komponował się z kroplami deszczu stukającymi w parapet za oknem.
Kevin przerwał na chwilę pisanie i sięgnął po kubek z kawą. Upił łyka i zagrył pączkiem. Trzymając parujący kubek, spojrzał na swojego nowego partnera.
- Kim jest ten człowiek? - pomyślał.
Znali się od niespełna dwóch tygodni i jedyne co można było powiedzieć o ich relacjach, to to że były poprawne. Kevin czuł dziwny dystans do tego człowieka i nieufał mu do końca.
- Może to dlatego, że tak krótko ze sobą pracujemy - zastanawiał się. JEgo poprzedni partner, Frank, poszedł na wcześniejszą emeryturę. Razem przepracowali ładnych parę lat i może to był kolejny powód dla którego Kevin czuł dystans wobec swojego nowego partnera, Andew Hadena.
- A może to ostanie wydarzenia sprawiły, że przestałem ufać ludziom.
Rozmyślania Kevina przerwał komisarz Ben:
- No panowie w końcu trafia do was coś poważniejszego niż napad na warzywniak – rzekł z powagą - Macie wezwanie do Hotelu Rack, dwie ofiary śmiertelne, jedna ranna, mam nadzieje, że mnie nie zawiedziecie. Z tego co wiem miejsce przestępstwa zabezpieczyły krawężniki.
Jedziecie zebrać dowody, pogadać ze świadkami i do kurwy nędzy dowiedzieć się co się stało!
- O Boże! - krzyczał w myślach Kevin - Tylko nie morderstwo. Dwie ofiary śmiertelne.
Kevin pobladł i zrobiło mu się słabo. Od ostatnich wydarzeń stał się mniej odporny na trudy tego zawodu. Szybko się jednak opanował czując na sobie badawczy wzrok komisarz.
- Wszystko w porządku Kevin?
- Tak szefie - odparł wstając - Andrew weź kluczyki, Ty prowadzisz.

Podróż na miejsce zbrodni minęła w ciszy, co pozwolił Kevinowi na dojście do siebie.
Hotel Rack to nie był Hilton, więc obyło się bez gapiów, co bardzo ucieszyło Kevin. Miejsce zabezpieczyli będący jako pierwsi na miejscu, patrolujący tą oklicę policjanci. Kevin pokazał im odznakę i wysłuchał relacji jednego z nich na temat zbrodni. Jego niezdrowa fascynacja drażniła Kevin. Zbył ją poprostu milczeniem, wyciągnął notes i zaczął spisywać swoje spostrzeżenia. Wieloletnia praktyka i ojciec glina nauczyły go, że nie ma nic ważniejszego niż tego typu zapiski robione na gorąco na miejscu zbrodni.
Idąc za młodym policjantem, Kevin pisał:
"Lokalizacja: Hotel Rack, II piętro, pokój 28
Godzina: 9:48, teren uprzednio zabezpieczony,
...przyjęto zgłoszenie o podwójny morderstwie...
... w przedsionku duża kałuża krwi... łuski... rany zabrany do szpitala...postrzelony 3-krotnie"
Sprawna ręka Kevina szybko notował kolejne szczegóły modru. Do czasu, gdy młody posterunkowy wprowadził ich do sypialni. To tu rozegrał się dramat. Kevin nie raz widział zwłoki i to w różnym stanie, ale to....
To było okropne...przerażające...ohydne... I ten zapach... Poranna kawa i pączek podeszły mu do gardła. Ostatkiem sił powstrzymał wymiotny odruch.
Opuścił na chwilę wzrok i usłyszał drżący głos Andrew:
- Wiadomo coś więcej? Świadkowie? Narzędzie zbrodni? Czas zgonu? – Zapach stawał się nie do zniesienia. – O rany, niech go wreszcie zabiorą! Im szybciej dostaniemy wyniki sekcji zwłok, tym lepiej!
Kevin obrócił się na pięcie i ujarzał kobietę, która stała oparta o ścianę i wymiotowała w kąt. Podszedł do niej powoli. Wyciągając husteczkę i rzekł:
- Co pani tu robi? Nic pani nie jest? Może będzie lepiej jak wyjdziemy na zewnątrz, tam poczuje się pani lepiej.
Chwycił kobietę pod rękę i zaczął wyprowadzać z sypialni z dala od cuchnącej, krwawej miazgi, która jeszcze niedawno była człowiekiem.
 
brody jest offline