Kobieta przyjęła chusteczkę w milczeniu. Była spokojna, ale jej ciało zdradzało wilekie napięcie.
- Nic dziwnego, że drży. Taki widok nawet mnie przyprawił o mdłości. - pomyślał policjant.
Zastanawiał się kim ona może być. Ubrana elegancko i schludnie, nie wyglądała raczej na pracownika hotelu.
- Może jakaś dziennikarka, która śledziła policyjną częstotliwość i przyjechała tu w poszukiwaniu sensacyjnego tematu. A tu taka niespodzianka! Zmasakrowane zwłoki i krew na ścianie. Biedaczka poprostu nie wytrzymała tego.
Kevin spojrzał na kobietę, chciał ją wypytać kim jest i co tutaj robi, ale przypomniał sobie, że obowiązki na niego czekają.
- Nie mam czasu na zajmowanie się cywilami, robota czeka - pomyślał i kiwnął głową w kierunku młodego policjanta, który ich tu przyprowadził:
- Posterunkowy! Zajmijcie się panią! Zrobiło jej się nie dobrze i lepiej będzie jak opuści budynek hotelu, a przede wszystkim miejsce zbrodni. Świeże powietrze na pewno dobrze jej zrobi.
Nie czekając ani na reakcję posterunkowego, ani na odpowiedź kobiety policjant wrócił do sypialni. Jego patrner w tym czasie studiował bohomazy na ścianach.
- Co o tym myślisz Andrew? Odkąd pracuje w policji nigdy nie widziałem tak zmasakrowanych zwłok. To poprostu przerażające. Jaki zwyrodnialec był do tego zdolny? Dwa trupy, strzelanina i te dziwnaczne napisy na ścianie... Co się tu mogło wydarzyć? |