Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 12-02-2006, 13:03   #7
Bladowicz
 
Reputacja: 1 Bladowicz ma wyłączoną reputację
Ezequiel Callas de Alldare

Siwy mężczyzna oderwał się od zdaje się przyjemnej rozmowy o teologii, by spojrzeć na przybysza. Obdarzył go długim spojrzeniem, lustrując dokładnie postawę i ubiór, a wynik lustracji wydał się chyba pozytywny gdyż uśmiechnął się przyjacielsko.
Powstał z kanapy i pokłonił się.
- Kawaler Ezeqiel Callas de Alldare. Jestem przyjacielem przyjaciela Pana Bonehearta, co poniekąd czyni mnie jego przyjacielem. Możecie więc, szanowni Panowie, uznać mnie (i mam nadzieję, iż zechcecie) za waszego przyjaciela, gdyż jak rozumiem sami jesteście przyjaciółmi Pana Bonehearta.
- Staram się właśnie zapoznać z Panem le Cosse. Muszę przyznać, że wielki to człowiek i bardzo rozumny, co niesamowicie sobie cenię.

Z postawy mężczyzny można wyczytać, że czuje się nieswojo bez broni przy pasie, gdyż lewy jego bok zawsze porusza się tak, jakby szpada była doń przypasana. Jego dłonie, pokryte drobnymi bliznami, nie są dłońmi artysty. Jego włosy są siwe, lecz noszą jeszcze ślady czarnego koloru. Ubrania wydają się być stare, ale dobrze zachowane i bardzo czyste. Cała postać daje wrażenie starszego kawalera, który swoje życie ma już dawno za sobą, a obecnie częściej można go spotkać wśród znajomych, z lat młodości, niż na polach bitew, w jakimkolwiek sensie tego słowa.
- Może się Pan do nas przysiądzie?
 
__________________
I'm a person just like you
But I've got better things to do
Bladowicz jest offline