Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 26-04-2009, 14:27   #5
Sekal
 
Sekal's Avatar
 
Reputacja: 1 Sekal ma wspaniałą reputacjęSekal ma wspaniałą reputacjęSekal ma wspaniałą reputacjęSekal ma wspaniałą reputacjęSekal ma wspaniałą reputacjęSekal ma wspaniałą reputacjęSekal ma wspaniałą reputacjęSekal ma wspaniałą reputacjęSekal ma wspaniałą reputacjęSekal ma wspaniałą reputacjęSekal ma wspaniałą reputację
Jeździec zatrzymał się, ale tylko na chwilę! No tak, przecież jeśli zawędrował aż tutaj, to nie mógł być jakimś tam mięczakiem. I o zamku pewnie wiedział. Kolejny śmiałek, by tam wejść? Mogło się to nawet obrócić na jej korzyść, rękoczyny nie były tym, co najbardziej lubiła w życiu, a jej repertuar ofensywnych czarów nie był zbyt bogaty. Myślała tylko gorączkowo, stojąc wciąż przy oknie, gdy tymczasem mężczyzna podjeżdżał coraz bliżej, wyraźnie interesując się chatą i końmi. Ależ była głupia, przecież to oczywiste, że musiał się interesować! Chłopi w tej okolicy to całe życie nikogo nie widzieli! Co więc miała robić?!

Przyjrzała się mu bliżej. Był nawet przystojny, chociaż ponure ubranie czyniło z niego potencjalnego bandytę. Kto wie, co zacz zapragnął przejeżdżać akurat tędy. Może uciekinier, ścigany przez jakieś tutejsze prawo? Keira nie miała pewności toteż wyszeptała kolejne zaklęcie. Powietrze wokół niej zaczęło wirować. Ogień w kominku przygasł trochę, zaś smugi szarego wiatru utworzyły humanoidalną formę, wielkości człowieka, lecz pozbawioną nóg. Granatowe, burzowe ślepia otworzyły się, patrząc posłusznym wzrokiem na swoją panią. Żywiołak był gotowy, by jej służyć. Storm zaś poczuła się pewniej i wygładziła swoją suknię, niezadowolona nieco z dość niekompletnego ubrania. A może bardziej z faktu, że spod sukni wystawała koszula nocna?

Wciąż nie wiedziała co zrobić. Wyjść i go ochrzanić za przebywanie na jej ziemi? Zaprosić do środka i dowiedzieć się czego tu szuka? Nie wyglądał przecież szczególnie groźnie. Zanim burza jej myśli uspokoiła się nieco, mężczyzna podjechał już pod samą chatę i zeskoczył z konia. Jak oparzona odskoczyła od okna, słysząc jego kroki i... pukanie. Czy bandyci pukają? Chyba nie, chociaż tak na prawdę nie miała z nimi nigdy styczności, nie takiej bezpośredniej! Poprawiła jeszcze włosy i skinęła swojemu niewidzialnemu słudze, by otworzył drzwi. Usiadła przy stole, udając, że spożywa kolację, ale gdy tylko jeździec pojawił się w wejściu, jej spojrzenie skierowało się na niego, a ciekawskie i nieco niepewne spojrzenie zdradziło trochę niepokoju, czającego się w jej sercu. Z wrażenia zapomniała schować nawet dokumentów i klucza do zamku, które wciąż leżały na stole. Wstała nagle, ale nie powiedziała nic, nie wiedząc co wykrztusić. Dzień dobry? Toż to idiotyczne w takim miejscu! Chcąc nie chcąc oddała inicjatywę nieznajomemu.
 
Sekal jest offline