Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 26-04-2009, 19:42   #8
Eleanor
 
Eleanor's Avatar
 
Reputacja: 1 Eleanor ma wspaniałą reputacjęEleanor ma wspaniałą reputacjęEleanor ma wspaniałą reputacjęEleanor ma wspaniałą reputacjęEleanor ma wspaniałą reputacjęEleanor ma wspaniałą reputacjęEleanor ma wspaniałą reputacjęEleanor ma wspaniałą reputacjęEleanor ma wspaniałą reputacjęEleanor ma wspaniałą reputacjęEleanor ma wspaniałą reputację
Craig odetchnął głęboko i napięcie, które z nim buzowało od momentu, kiedy zobaczył drugi artefakt zupełnie go opuściło. Ponownie powrócił podziw dla kobiety, który poruszała się jakby nie dotykała stopami ziemi. Bosymi stopami... Zupełnie rozbroił go ten widok i i kiedy delikatnie uścisnął małą rączkę wyciągnięta do niego w geście pokoju, zupełnie nie czuł już złości. Kiedyś ktoś powiedział mu, że jest jak płomień, szybko się rozpalał i równie łatwo było go ugasić. Skóra kobiety była delikatna i miękka jak jedwab, który miała na sobie pod suknią i tak mocno kontrastowała z jego dużą, silną i opaloną dłonią. Nie miał jednak wątpliwości, że mogłaby go zmieść z chatki jednym gestem. Wystarczyło popatrzeć na „naburzowanego” ochroniarza nie spuszczającego ich z oka. Odpowiedział uśmiechem na jej uśmiech, a gdy się odsunęła, także się przedstawił:
- Craig Savras, mag bojowy z Cormyru – a następnie także dokładnie obejrzał oba artefakty i dodał - Rzeczywiście wyglądają identycznie. Ciekawe czy są tylko dwa, czy naprodukowano ich jeszcze więcej? Co zrobimy w przypadku gdy będą pasować oba? Może wato się nad tym zastanowić?

Kobieta wróciła na swoje krzesło. Niewidzialny sługa właśnie zamieniał półmisek zimnego jedzenia na taki z jeszcze parującą strawą. Zaburczało jej w brzuchu, więc nakazała żywiołakowi się cofnąć i zasiadła do posiłku.
-Siadaj, Craig. Mogę ci mówić po imieniu, prawda? Skoro już wszedłeś do mojej chaty, to chociaż na tyle mogę sobie pozwolić. Częstuj się.
Ukroiła sobie kawałek mięsa i nie odzywała się przez chwilę, przeżuwając.
-A jeśli chodzi o zamek. Będziemy musieli się nim jakoś podzielić lub któreś z nas sprzeda swoją połówkę. Aczkolwiek przybycie tutaj było dla mnie poważną życiową decyzją!

Mężczyzna usiadł po drugiej stronie stołu i zaraz pojawił się przed nim talerz i sztućce oraz dymiący półmisek. Nałożył sobie sporą część znajdującego się na nim jedzenia i skosztował ostrożnie: Było wyśmienite. Powoli dochodził do wniosku, że myśl o dzieleniu zamku z kimś tak zaradnym i dobrze zorganizowanym była całkiem kusząca. Zwłaszcza jeśli do tego miał takie kształty jak Keira.
- Oczywiście, że możesz mówić do mnie po imieniu, cała przyjemność po mojej stronie – Kilka lat w służbie królewskiej miało jednak swoje dobre strony. Maniery, które tam mu wpojono okazały się teraz całkiem przydatne – Co do wspólnego zamieszkania w twierdzy... Może to okazać się całkiem interesujące – Popatrzył przeciągle na siedząca naprzeciw czarodziejkę – Bo jeśli o mnie chodzi zbyt wielkie plany związałem z tym miejscem, by się go teraz pozbyć. No i pozostaje jeszcze sprawa usunięcia z niego nielegalnych mieszkańców...
 
Eleanor jest offline