Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 27-04-2009, 14:07   #4
Ribesium
 
Ribesium's Avatar
 
Reputacja: 1 Ribesium wkrótce będzie znanyRibesium wkrótce będzie znanyRibesium wkrótce będzie znanyRibesium wkrótce będzie znanyRibesium wkrótce będzie znanyRibesium wkrótce będzie znanyRibesium wkrótce będzie znanyRibesium wkrótce będzie znanyRibesium wkrótce będzie znanyRibesium wkrótce będzie znanyRibesium wkrótce będzie znany
Również bardzo szczegółowo śledzę wątek "świńskiej grypy" dlatego, że bezpośrednio mnie on dotyczy (mam bliskich w Kanadzie). Zastanawia mnie parę kwestii.

Po pierwsze - dlaczego nie zamkną ruchu wjazdowo-wyjazdowego w Meksyku tylko pozwalają, by zaraza wraz z podróżującymi rozprzestrzeniała się na skalę światową? Moim zdaniem powinno się zarządzić ogólnokrajową kwarantannę i zamknąć lotniska, choć wiem, jak utopijno-apokaliptycznie to brzmi i że tak radykalne przedsięwzięcie spowodowałoby jeszcze większą panikę na świecie nie wspominając jakie koszty ta operacja by pochłonęła. Niemniej jeśli by doszło do światowego zakażenia, to właśnie przez takie środki prewencyjne - niechby sobie siedział wirus w Ameryce (mam na myśli kontynent), przez ocean sam by się nie przedostał [i to tyle jeśli chodzi o moją panikę, reszta przemyśleń będzie bardziej optymistyczna ]

Po drugie - faktycznie jesteśmy osobiście dość daleko ogniwa zapalnego, w Europie notowane są obecnie jedynie pojedyncze przypadki osób zakażonych, i są to jak na razie tylko turyści wracający z Meksyku i okolic a co za tym idzie, nikt z mieszkańców rodzimego kraju turysty wirusa nie złapał.

Po trzecie - w rzeczy samej porównywanie bazy sanitarnej i stopnia opieki medycznej Meksyku i innych krajów mija się z celem, bo jest to kwestia nieporównywalna :P. Stany Zjednoczone, Kanada i kraje europejskie mają dobre zaplecze i dobrych fachowców, a i mieszkańcy prowadzą zdrowszy i bardziej higieniczny tryb życia. Z tym, że niestety zgadzam się z Rusty, nawet jakby u nas ktoś miał objawy (uzasadnione bądź nie) to prędzej by umarł, niż przedarł się do NFZu przez mur złożony z emerytów i rencistów. No ale są jeszcze zakłady epidemiologii i prywatni lekarze - strzeżonego Pan Bóg strzeże w tym wypadku, a na zdrowiu nie ma co oszczędzać.

Swoją drogą dziś miałam dyskusję ze znajomymi na ten temat na uniwersytecie i koleżanka jawnie stwierdziła, że ta cała grypa to byłaby nawet dobrą metodą na rozwiązanie kryzysu ekonomicznego - jakby tak "świńska" zabiła kilkadziesiąt milionów ludzi jak "hiszpanka" to od razu i kryzys by się rozwiązał, i bezrobocie, i globalizacja i urbanizacja. Ale to taki "czarny humor", więc przepraszam, jeśli ktoś poczuł się urażony (osobiście nie uważam, żeby był to powód do śmiechu, ale trzeba jakoś rozładować napięcie, żeby nie popaść w paranoję).

A już tak całkiem na marginesie to uważam, że ten watek byłby niezła podstawą do poprowadzenia luźnej sesji postapokaliptycznej typu storytelling. Jest ktoś za ?
 

Ostatnio edytowane przez Ribesium : 27-04-2009 o 14:12.
Ribesium jest offline