Aegon
Krzyczy za odchodzącym: Żegnaj! Może jeszcze kiedyś się spotkamy i rozwiążemy twoje problemy. Tymczasem, bywaj!
Do towarzyszy:
~Czy on jest na tyle głupi, by posądzać wulkan o próbę zabicia go, czy ktoś jest na tyle potężny by wywołać wybuch wulkanu? Czy ktoś z was słyszał o Klanie Góry? Ruszajmy.~
Myśląc to rusza w kierunku ich celu nieoglądając się na towarzyszy. Zagłębia się w swoich myślach i prawie traci kontakt z rzeczywistością.
~Ech, jak dobrze byłoby nie mieć zmartwień.~ |