Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 12-02-2006, 19:22   #8
kitsune
 
kitsune's Avatar
 
Reputacja: 1 kitsune jest godny podziwukitsune jest godny podziwukitsune jest godny podziwukitsune jest godny podziwukitsune jest godny podziwukitsune jest godny podziwukitsune jest godny podziwukitsune jest godny podziwukitsune jest godny podziwukitsune jest godny podziwukitsune jest godny podziwu
Rotmistrz Andreas della Madre zwany „Czerwonym Pułkownikiem”

Rosły mężczyzna wjechał na niewielkim, agaryjskim rumaku w tłum Karyjczyków. Powoli przebijał się w kierunku domu Inkwizytora Boneharta. Odziany w łososiowy mundur, na który wdział folgowy półpancerz rajtarski. Lekki szyszak przywiesił przy końskim siodle. Wielką dłonią odzianą w kawaleryjską rękawicę otarł czoło zroszone potem i wznowił mozolny marsz w kierunku domu Inkwizytora. Po godzinie dotarł do celu. Ciężko zsiadł z konia i wyprostował swą wielką sylwetkę. Choć z wolna zbliżał się do pięćdziesiątki, nadal prezentował się bez zarzutu. Nienaganna postura, szeroka w barach i wąska w biodrach znamionował siłę. Szare nieruchome oczy zdawały sie kryć neijedną tajemnicę. Sprężystym krokiem podszedł do drzwi i zastukał do nich. Chwilę później ukazał się w nich kamerdyner:
- Jam jest rotmistrz della Madre, przybyłem na zaproszenie Czcigodnego Inkwizytora Boneharta. - rzekł z wyraźnym agaryjskim akcentem.
Pokojowiec bez słowa wskazał wnętrze domu. della Madre przekroczył próg i powiedział do służącego:
- Uważaj na tę bestię - wskazał konia. - Mój dzielny Roszpunek nie lubi obcych.
Pokojowiec ukłonił się i zawołał stajennego. Tymczasem rotmistrz uśmeichnął się, podkręcił wąsa, zdjął kapelusz, cmoknął i wszedł głębiej.
W salonie siedziały już dwie osoby. Ukłonił się i dosłownie padł w wyściełany pluszem fotel
~Ale się klecha urządził - pomyślał - Ani chybi służba Jedynemu , go tak wzbogaciła~

 
__________________
Lisia Nora Pluton szturmowy "Wierny" (zakończony), W drodze do Babilonu


kitsune jest offline