Ezequiel Callas de Alldare
De Alldare z rosnącym zdziwieniem obserwował, gadatliwego inkwizytora. Zawsze widział w nich osoby zamknięte, pełne wewnętrznego spokoju, odcięte w świecie logiki lub wiary. Ten natomiast człek, nie dość że paplał jak najęty, to zgodnie ze słowami Pana dor'Liechtenberga był człekiem znanym z mądrości. Czyżby w ten sposób usypiał ich czujność, by potem powalić błyskotliwą obserwacją?
Powstał ponownie z kanapy, by móc grzecznie pokłonić się nowoprzybyłemu. - Witam Panie. Kawaler Ezequiel Callas de Alldare, do usług. Jest Pan także gościem Pana Bonehearta? Proszę zasiąść z nami i napić się wina. Nie jest może to najlepsze, co można wypić po tej stronie Dominium, ale liczę na to że nasze towarzystwo, uczyni je znośnym. - Panie dor'Liechtenberg. Może wie Pan czemu Pan Boneheart potrzebuje, tak wielu zaufanych? Tak się składa że znałem kiedyś, jednego doryjczyka i zgodnie z jego słowami, w waszych żyłach płynie odwaga i męstwo, niezrównane w walce. Czy do tego właśnie nas potrzeba? Bo muszę przyznać że obecność tak zaprawionego woja, wzbudza we mnie niepewność, czy odpowiednio się przygotowałem.
__________________ I'm a person just like you
But I've got better things to do |