Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 02-05-2009, 13:39   #1
Vermillion
 
Reputacja: 1 Vermillion wkrótce będzie znanyVermillion wkrótce będzie znanyVermillion wkrótce będzie znanyVermillion wkrótce będzie znanyVermillion wkrótce będzie znanyVermillion wkrótce będzie znanyVermillion wkrótce będzie znanyVermillion wkrótce będzie znanyVermillion wkrótce będzie znanyVermillion wkrótce będzie znanyVermillion wkrótce będzie znany
[Storytelling] Infamis na urzędy

- No więc prawię wam , Panowie Bracia, że Hetman Gosiewski mikry był kurdupel, ale odważnie na murach Kremlina ginął, a ja wielki jak dąb mykałem jako szarak w podskokach z twierdzy obleganej tłuszczą zajadłych Moskwiczy.
Przeto ważne kto wielki, a kto mały? Odważny abo tchórzem przyprawiony? Furda to, mospankowie moi najmilejsi. Ważne kto żyw, to się tylko liczy. Bo zdechłemu ni piwa stągiewki, ni dziewki w sianie. Nic ino chorały z anielimi wyspiewywać w niebiańskim zaścianku dla szlachty przeznaczonym.


Gruby jak bela, potężnie zbudowany i takoż utuczony wojak popił tęgo swą przemowę, zdmuchując ordynarnie pianę z kufla na słuchających go z przejęciem drobnych szlachetków, co im się wąs dopiero sypać poczynał, a słoma z butów wyłaziła garściami. Patrzyli jak w obrazek w tłuściocha, któren prawdziwie i pod Kłuszynem panu Żółkiewskiemu szablę dawał, i do Smoleńska wjeżdzał jako jeden z pierwszych, a i w Moskwie odbył służbę kiedy to konfratrzy nasi panami Rosji się mienili.
Co zatem zamieniło bohatera wojennego w złosliwego pijaka? Polityka bez dwu słów, każdy to orzec może.

Szlachcic znów perorować zaczął o swych przewagach w Inflantach i Kurlandii zdobywanych, ale tonem coraz mniej donośnym, bełkotliwym. Żydowski arendarz karczmy z niepokojem zerkał na imć Sobiesławskiego, znanego w okolicy, czy aby płacic zamiaruje, czy tylko na jego biedny żydowski koszt upijać się będzie dalej.

Zwróciliście ponownie uwagę na waszego rozmówcę. Twardy z wyglądu i czerstwy, odziany dostatnio choć bez przepychu, nie kłuł w oczy ni zbytkiem ni przesadą. Ot widać zaufany rękodajny jakiegoś możnego pana.
Przedstawił wam szeptem dziwaczną propozycję, wy zaś jako że groszem nigdy człek nie śmierdzi, a robót juz najmowaliście się wielu, jako płynna w składzie zbieranica rozmaitych i malowniczych postaci, słuchaliście, głowami kiwając i już licząc dukaty w myśli.

Zadanie było trudne i paskudnie niejasne. Zapłata jednak przecudnie kusząca.
Wystarczy tylko spowodować, by ani pan Samuel Trzciński, zacny człek i możny pułkownik Chorągwi Lwowskiej do Sejmu obrany na sejmiku starostwa nie został. Jeszcze bardziej wdowie po Hetmanie Mikołaju Sobieskim herbu Janina, nie dać syna swego młodocianego na urząd wsadzić.

/\/\/\/\/\/\/\/\/\/\/\/\/\/\/\/\/\/\/\/\/\/\/\/\/\/\/\/\/\/\/\/\/\/\/\/\/\/\/\/\/\/\/\/\/\/\/\/\/\/\/\

Mało wiecie. Nie znacie ludzi. Ruś Czerwona waszym domem nie jest. Lecz rozumu i siły wam nie zbraknie, konceptu by bezkrwawo zmienić losy lokalnego sejmiku pewnie też nie.

Jest lato 1621 roku. Mało znaczące starostwo Województwa Ruskiego, w Ziemi Lwowskiej. Nagle zmarły Poseł na Sejm, jenerał Sobieski pozostawił wakat. A że wywodził się był z tegoż starostwa, tedy na miejsce jego sejmik ma wybrać następcę.
Łakomy ten fotel kilku osobom się marzy, a wy nie wiecie komu służba przyjdzie i co czynić od was wymaganym będzie.

Potrzebuję około 4 graczy, choć to całkiem dowolnie dobrana ilość. Oczekuję małego, szlacheckiego przedstawienia postaci. Opis zewnętrzny, cechy, umiejętności- ale bez przesady - nie piszcie że jestem największym rębajłą po tej stronie dniestru...wolę raczej solidnych przeciętniaków niż herosów. Realiami XVII-wiecznej epoki raczej będizemy sie bawić, niż sztywno trzymać, więc wiedzy jako takiej nie trzeba dużej.
Zależy mi na wczuwaniu się i klimatycznym odgrywaniu, oraz pomysłowości.
Do drużyny bardzo chciałbym dostać jakąś damę

Termin rekrutacji powiedzmy tygodniowy, do niedzieli 10 maja.
A potem niech sie dzieje wola nieba...
 

Ostatnio edytowane przez Vermillion : 02-05-2009 o 13:42.
Vermillion jest offline