Dekares uważnie słuchał przemówienia pułkownika Kolara, choć ulewa starała się jak najbardziej to utrudnić. Kiedy ich dowódca dał rozkaz do rozejścia, chłopak pozwolił sobie na krótki ale wymowny, ironiczny uśmiech.
Szanował pułkownik mimo tego że wciskał im propagandowe brednie na całej linii, ale z drugiej strony co miał powiedzieć, jak właśnie nie to?
Przynajmniej pułkownik wciskał im ten kit gładko i prosto w oczy, nie jak Ci wszyscy politrucy ze stolicy.
Pośpiesznie poszedł z drużyną do namiotu, mieli dwie godziny na przygotowanie się, a to nie tak dużo więc należało się sprężać.
Przyglądał się sierżantowi kiedy ten przedstawiał się po czym z lekkim uśmiechem na twarzy zbliżył się nieznacznie do podoficera:
-Żołnierzyk Dekares Barabos Sir-przez sekundę albo dwie patrzył na sierżanta po czym cofnął się o krok spoglądając z ciekawością na resztę swoich towarzyszy.
__________________ Wojownik, który działa z pobudek honoru, nie może przegrać. Jego obowiązek to jego honor. Nawet jego śmierć -jeśli jest godna- jest nagrodą i nie może być porażką, gdyż jest efektem służby.Dlatego pełnijcie swoje powinności z honorem, a nie poznacie, co to strach.Roboute Guiliman Patriarcha Ultramarines
Ostatnio edytowane przez Waylander : 05-05-2009 o 00:31.
|