Spod czarnej zmechaconej peleryny sięgającej za kolana było widać ciemno granatowe spodnie i takiego samego koloru koszule z grubego materiału.
To wszystko było przepasane w tali pasem o sznurkowa tym wyglądzie.
Czarne niczym otchłań oczy rozglądały się bacznie po namiocie gdy dowódca
kompletował drużynę śmiałków. Gdy skończył nowy rekruci za czeli gadać między sobą. Prawie zaczęli się przekrzykiwać kto z kąt i z jakim tytułem. -Co za miernoty - burkną pod nosem i szybko odwrócił głowę w drugą stronę. Po krótkiej chwili zreflektował się. Wziął plecak leżący u jego stup i wyszedł z namiotu.
Gdy mijał swoich nowych towarzyszy powiedział stanowczo i donośnie: -Chodzimy, jak mamy iść.
Ostatnio edytowane przez Jeremiasz16 : 05-05-2009 o 11:23.
|