Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 14-02-2006, 14:09   #9
Malekith
 
Malekith's Avatar
 
Reputacja: 1 Malekith ma z czego być dumnyMalekith ma z czego być dumnyMalekith ma z czego być dumnyMalekith ma z czego być dumnyMalekith ma z czego być dumnyMalekith ma z czego być dumnyMalekith ma z czego być dumnyMalekith ma z czego być dumnyMalekith ma z czego być dumnyMalekith ma z czego być dumnyMalekith ma z czego być dumny
Jerran Korr

- Zrobicie coś - zapytał Michio - czy lepiej już biec do kapsuły ratunkowej?!
"Chcesz to biegnij..." pomyślał nerwowo Jerran. Skurczybyki pewnie rozwaliliby kapsułę bez zmrużenia okiem. Zresztą on nie miał zamiaru pozwolić, aby ten statek się rozbił. O nie!
- Cholera, jaka ona piękna... - ostatnie słowa Hektora rozbrzmiewały w uszach pilota. Miał rację. Ale ten piękny, zielony glob mógł im przynieść niechybną śmierć. Nie było czasu aby ją podziwiać.

Kątem oka zerknął na dziewczynę. Kto wie, może jej nie doceniał. Sprawiała jednak wrażenie całkiem opanowanej. Przeszła mu przez głowę głupia myśl, czyżby jej to sprawiało radość? Nie... zresztą nieważne. Był pewien, że ona da z siebie wszystko aby posadzić ten statek w miarę w jednym kawałku. On również nie zamierzał załamywać rąk. Nie leżało to w jego naturze.

Na twarz Jerrana powrócił spokój i kamienny wyraz. Otarł palcem kroplę potu z brwi. Każdy kiedyś umrze. Jerran zmarszczył czoło. Ale jeszcze nie teraz.
 
Malekith jest offline