Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 10-05-2009, 17:50   #6
Lyssea
 
Lyssea's Avatar
 
Reputacja: 1 Lyssea jest jak klejnot wśród skałLyssea jest jak klejnot wśród skałLyssea jest jak klejnot wśród skałLyssea jest jak klejnot wśród skałLyssea jest jak klejnot wśród skałLyssea jest jak klejnot wśród skałLyssea jest jak klejnot wśród skałLyssea jest jak klejnot wśród skałLyssea jest jak klejnot wśród skałLyssea jest jak klejnot wśród skałLyssea jest jak klejnot wśród skał
Phaere

Wizja bitwy zawsze przysparzała szybsze bicie serca Phaere. Przyzwyczajona do ciszy biblioteki nie przepadała za odgłosami mieczy uderzających w zbroje czy krzyków poległych w walce żołnierzy.
Kiedy Phaere upadła myśląc, że to już koniec wizji, okazało się, że nie wróciła z powrotem do ukrytej w drzewie świątyni.

Podniosła się z skrawka ziemi, które nie było okryte rozkładającymi się wojownikami i och zniszczoną bronią.
Strzepnęła kurz ze swoich ubrań i podciągnęła swoje rękawiczki do wysokości łokci. Po chwili przekonała się, że nie jest tu sama, kiedy usłyszała Anzelma za swoimi plecami. Nie odpowiedziała jednak na jego zaczepkę, gdyż sama zastanawiała się jak to możliwe, że wizji doświadczają wszyscy obecni przy rytuale. Phaere wiele razy korzystała z mis do wróżenia, ale nigdy jeszcze nie zdarzyło jej się zabrać ze sobą towarzyszy.
Coś poszło nie do końca tak jak sobie zaplanowała. Drowka zaczęła zastanawiać się czy jest to jeszcze wizja, czy zostali fizycznie przeniesieni do przyszłości Imil.
Po chwili przekonała się, że zostawienie części rzeczy przy koniu nie było dobrym pomysłem. W torbie którą miała przy boku była tylko księga z którą się praktycznie nie rozstawała, oprócz tego był jeszcze nóż, atrament i pióro, a także poczerniały symbol Eilistraee i sporo wolnego miejsca na przedmioty, które planowała wynieść z Miee'sitil. Były to rzeczy, które nie gwarantowały długiego przetrwania w nowym otoczeniu pozbawionym jakiegokolwiek życia.

Przeraźliwy wrzask, być może jedynego stworzenia, któremu udało się ukryć przed śmiercią zbierającą swoje żniwo na polu bitwy, był znakiem, iż trzeba jak najszybciej odejść z tego miejsca.

- Fosht'ki już tam nie ma Anzelmie, może jedynie jej porośnięty mchem szkielet. To co teraz widzisz to przyszłość Imil. Nie mamy po co wracać do Miee'sitil.- powiedziała pewnym głosem, po czym zdała sobie sprawę, że Tiloup również został w lesie. W tej chwili zdała sobie sprawę, że razem z nim została tam część jej duszy i nadziei na oderwanie się od zła jakie odbiło piętno na jej życiu. W pewnym momencie chciała wrócić po niego, lecz nie miało to żadnego sensu, bo prawdopodobniej skończył tak jak Fosht'ka.

Nałożyła na głowę kaptur, aby nie zwrócić bielą swoich włosów uwagi czającego się gdzieś stwora, mogącego szukać zemsty.
- Musimy czym prędzej wyruszyć. Za mną ! - powiedziała ostro zmierzając w kierunku zniszczonej twierdzy, której tlące się w jednym z okien światło mogło skrywać odpowiedzi.

Phaere zdawała sobie sprawę, że ciemność sprawi, że kapłan po części straci swoją pewność, lecz w tym przypadku nie było sensu czekać na ponowny wschód słońca. Nie wiadomo kiedy znowu mogą być przeniesieni w inne miejsce lub z powrotem do Miee'sitil, dlatego trzeba korzystać z tego gdzie los ich pchnął. Poza tym energia i moc jaka wypełniała Phaere od środka nie pozwoliłaby jej siedzieć bezczynne w miejscu. Teraz czuła, że wszytsko czego chciała może być w zasięgu jej rąk.

Tiloup stanąwszy na swoich łapkach, zaczął biec jak najszybciej w stronę drzewa, w którym ostatnio znikła jego pani wraz ze swoimi dwoma towarzyszami. Jednak drzwi wielkiego vellen nie otworzyły się pod naporem delikatnych kocich łapek. Kot jednak nie myśłam nawet o poddaniu się w ratowaniu swojej pani, której bez względu na wszystko czuł się opiekunem, bo i taką funkcję nadały mu kapłanki Eilistraee, gdy wraz z Phaere je opuszczał.
Widząc Fosht'kę, która również, jak mu się zdawało kogoś szuka, podbiegł do niej, gdyż widział w niej osobę, która może mu pomóc wejść do świątyni.
Ocierając się o jej nogi i pomrukując starał się zwrócić dużo wyższej od niego czarodziejki uwagę na siebie.
 
__________________
Żeby ujrzeć coś wyraźnie, wystarczy często zmiana punktu widzenia.
Lyssea jest offline