Przed wybuchem II wojny światowej Niemcy zaczęli okupować Czechosłowację (poza Słowacją, gdzie utworzyli państwo satelickie). To wszyscy wiedzą. Co ciekawe, na terenach Czech i Moraw Niemcy nie gnębili ludności cywilnej tak jak np. w Polsce, czy zajętych terenach ZSRR. Czesi żyli w swoich domostwach podobnie, jak Niemcy w Rzeszy, do tego mieli spory wkład w niemiecką produkcję i to nie tylko wojskową. Ciekaw jestem dlaczego więc Czesi walczyli np. w Bitwie o Anglię, a ich żołnierze maszerowali ramię w ramię z Aliantami zachodnimi, oraz Armią Czerwoną. Ale nie o tym chciałem.
Gdy w 1945 roku, Sowieci zajęli Pragę Niemcom, którzy tam zostali zgotowano straszny los. Jednym ze sposobów uśmiercania było oblewanie ich benzyną, wieszanie ich nogami do góry i w końcu podpalanie. Ponieważ wisieli głową w dół męczyli się znacznie dłużej - nie dusili się dymem.
Najbardziej niezwykłe w tym wszystkim jest jednak to, że to nie czerwonoarmiści przodowali w takim postępowaniu, a czeska ludność cywilna.
Nawiązując do układu w Monachium w 1938 roku i wyzwoleniu Polski przez Sowietów, pięknie podsumował to wszystko Christofer Duffy w swojej książce:P "[...] gdy porównamy to, co spotkało Warszawę z tym, co nie spotkało Pragi, bezsprzecznie lepiej było być "zdradzonym" Czechem niż "ocalonym" Polakiem." |