Dehog był zaskoczony wydarzeniami odgrywającymi się właśnie z jego udziałem. Z tego o czym wcześniej został poinformowany wynikało, że SGC było wysoce profesjonalną i doskonale zorganizowaną bazą wojskową, a tu nagle okazało się, że są gotowi wysłać na misję niepełny oddział, na dodatek składający się z nowicjuszy. Nie okazując na swojej twarzy żadnych emocji spokojnie wysłuchał tego co mieli do powiedzenia Hammond i Jackson a następnie udał się do zbrojowni po niezbędny ekwipunek. W drodze zastanawiał się, z którą z możliwości miał do czynienia. Czy to była misja treningowa "na ostro", czy też SGC miało aż takie kłopoty kadrowe, a może naprawdę byli Supermenami wyrastającymi ponad poziomy innych marines. "Akurat" pomyślał i uśmiechnął się pod nosem. Na pewno wiedzą co robią, przecież co nieco już o świecie za wrotami wiedzą.
Po zebraniu ekwipunku udał się do komory wrót. Zanim się tam dostał po raz tysięczny chyba sprawdził stan swego wyposażenia, umundurowania oraz wiedzy o świecie, do którego się udawali. "Wszystko pójdzie jak z płatka pomyślał "Przecież to zwykła wiocha i trochę ruin, misja o jakiej marzyć dla nowicjuszy
Gdy stanął przed wrotami zapomniał o swoich wątpliwościach, a jedynym uczuciem jakie go ogarniało było oczekiwanie na włączenie wrót. Lecz zanim to się stało nastąpiło kolejne zaskakujące zdarzenie. Do komory wrót weszli generał Hammond, Samantha Carter i Radek Zelenka. Dehog od razu wiedział, że szykuje się coś więcej.
__________________ Nie pieprz Pietrze Wieprza pieprzem.
Ostatnio edytowane przez Epimeteus : 28-05-2009 o 22:16.
|