Kilka rad w stanie bardziej ( acz nie do końca) trzeźwym
:
Słowiańszczyzna:
- Język. Najłatwiej osiągnąć klimat bliskosłowiański stosując język stylizowany na brzmienie staropolskie. Miast upiorów dawaj zmory. Miast wężopodobnych- wije. Spróbuj stosować liczbę pojedynczą, podwójną i mnogą zamiast obecnych dwóch. Archaizuj język.
- Operuj na znanych w dniu dzisiejszym przesądach. ( nawet niekoniecznie polskich. Wystarczy, że będą bazowały na skojarzeniach): Koty zakradające się do kołysek, chleb i sól, Lelum Polelum.
- Kontrastuj słowiańszczyznę z chrześcijaństwem. Twórz bóstwa i bożków, których nazwy łatwo zaczerpnąć z Grzechów: Opij, Obżar, Mord.
- Zajrzyj do podręcznika " Arkona". Obecnie chodzi w naszym kraju po 1 zł. Łatwo dostać w Empiku. System miał operować na wierzeniach Słowian. Nie wypalił, ale kilka ciekawych rzeczy w nim jest.
- Zrezygnuj ze znanego w chrześcijańskiej Europie modelu moralności. Słowianie, co by nie mówić, byli "barbarzyńcami".
- Ze źródeł polecam też " Mity, podania i wierzenia dawnych Słowian" Strzelczyka. Świetna książka w formie słownikowej, w której odcedzono krążące w sieci wymysły co do wierzeń Słowian od podań mających źródła. Przede wszystkim zaś ukazano wpływy chrześcijaństwa na obecną interpretację tych mitów.
- Obrządki w stylu postrzyżyn. Przywiąż też dużą wagę do prozaicznych rzeczy, jak jadło i fakt, że wierzenia Słowian były dostosowane do cyklów życia prostych ludzi. Pory roku mogą mieć charakter wręcz mistyczny.