Cytat:
Napisał darlar Tak samo jak u nas. Kończy ci się w kalendarzu kontrakt, czekasz na najbliższą barke transportową i lecisz do domu. O ile nie chcesz przedłużyć umowy. Kontrakty są bodajrze 6cio letnie i nikt nikogo nie zmusza do służby, to nie PRL... Tu ludzie mają taką propagandę, że sami chcą umierać za kraj. |
A nigdy w życiu. Nie przyrównywać mi proszę naszego świata do 40k. Gwardzista może opuścić armię tylko na dwa sposoby:
1. Jego regiment (tak, regiment, nie żołnierz) składa formalny pozew o osiedlenie się na odbitej/zdobytej planecie lub zostaje do tego zmuszony w pewnych przypadkach (np. konieczność zasiedlenia nowo-zdobytej planety na pograniczu i utworzenia sił PDF). Zwykle jednak takie pozwy są po prostu zbywane, gdyż w Imperium liczy się każdy żołnierz.
2. Jako trup lub całkowicie niezdolny do... wszczepienia implantów bionicznych w miejsce utraconych zmysłów, kończyn itp. Nie od dziś wiadomo, że Gwardia nie puszcza płazem dobrych (lub niedobrych) żołnierzy z wojska. Zrobią z nich cyborgów i puszczą dalej na rzeź.
Są jeszcze sposoby typu zezwolenie od głównodowodzącego na opuszczenie regimentu dla pojedynczej osoby lub grupy osób - i szczerze, widziałem to chyba tylko raz w jakiejś książce o Duchach Gaunta. Jeszcze inny sposób to dezercja, ale dezerter ma wbrew pozorom jeszcze mniejsze szanse przeżycia niż lojalny trep.
Kontrakty to tylko w kompaniach najemnych, które są bardzo rzadko wykorzystywane przez Imperium w poważnych wojnach (co innego lokalne wojny domowe).
Sry za ten offtop. Może przeniesiemy dyskusję w jakieś konkretne miejsce?