Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 20-06-2009, 17:00   #9
Micas
 
Micas's Avatar
 
Reputacja: 1 Micas ma wyłączoną reputację
Chyba zapominasz o kilku kwestiach.

Po pierwsze: W przypadku konkretnej wojny, długość życia na polu bitwy dla przeciętnego, nowego Gwardzisty wynosi 15 godzin. To dane statystyczne i zależą od wielu rzeczy. Jest bardzo niewielu ludzi którzy dożywają 40 w Gwardii, a nawet jeśli to idą wtedy na stanowiska dowódcze, są szprycowani bioniką i chemią. Ludzie mogą osiągać wiek ponad 200 lat i wciąż lać się na polu bitwy oraz kłaść pokotem tabuny znacznie młodszych od siebie.

Czyżbyś nie słyszał przysłowia Gwardii: "Only in death does duty end?"

Po drugie: Oczywiście, że są rozruchy w przypadkach poboru. Ale są rzadko. Dlaczego? Od urodzenia ludzie Imperium są szprycowani niesamowitą ilością propagandy na skalę którą dzisiejszy człowiek nie jest w stanie sobie wyobrazić, a która robi z nich (ludzi z 40k) obywateli w pełni poddanych władzom. Oddać żołnierza do Gwardii to jest honor dla całej rodziny. Zapominasz całkowicie o tym, że to jest 41/2 millenium, gdzie kultura i życie ludzi opiera się na jednej nadrzędnej rzeczy - wojnie.

Po trzecie: Imperium nie upadło, gdyż ma miliardy żołnierzy pod bronią, najpotężniejszy sprzęt wojskowy jaki widziała ludzkość kiedykolwiek i najlepszych super-żołnierzy oraz cyborgizacje jakie mógł wymyślić ludzki umysł. To, czy 1000 planet umrze jednego dnia pod butem xeno, heretyków, zdrajców czy demonów nie ma żadnego znaczenia dla Imperium które składa się z grubo ponad miliona zamieszkałych światów. Ponadto, Imperium ma wybitne umysły i dowódców (Admirałowie, Mistrzowie Wojny, Inkwizytorzy) którzy poświęcają całe swe życia i myśli by ścierać się z wrogami Imperium na każdej możliwej płaszczyźnie.

Po czwarte: Ciągle próbujesz przyrównać Imperium z 40k do dzisiejszych lub przeszłych wartości. Więc jeszcze raz powtarzam, że się nie da. Inna kultura, inna sytuacja, inna technologia, inne rozmiary. Takie coś to po prostu gdybanie.

Po piąte: Dajmy na to, że są rozruchy. Wiesz, co robi wtedy Imperium? Wpuszcza Arbitratorów i zaczyna się gazowanie, pałowanie i w szczególnych przypadkach rozstrzeliwanie. A nawet jeśli cały świat się zbuntuje, to zsyłają tam wojsko albo coś gorszego. Wola władz Imperium jest święta, a jej złamanie wiąże się ze zdradą - jedną z najgorszych przewin jakie może popełnić człowiek w oczach ludzi z 40k.

Bez urazy, ale bardzo niewiele wiesz o świecie Warhammera 40 000, a przynajmniej o strukturach i działaniach Imperium. To nie jest cukierkowe państwo demokracji, tylko najbardziej krwawy, najbrutalniejszy i najpotężniejszy reżim jaki można (lub nie można) sobie wyobrazić.

Zgadzam się jednak z tym, że żołnierze mogą zostać odesłani do służby tyłowej lub do PDF (co wiąże się z rezerwą), ale tylko po zakończeniu kampanii (która może ciągnąć się dziesiątkami lat). Są także inne sytuacje jak np. rotacja regimentów w Krucjacie czy kampanii, ale nawet i wtedy Imperialna Gwardia nie puszcza żołnierzy do domów. Zawsze i wszędzie jest zagrożenie wojną. Każda planeta może zostać nagle zaatakowana przez praktycznie kogokolwiek.
 
__________________
Dorosłość to ściema dla dzieci.

Ostatnio edytowane przez Micas : 20-06-2009 o 17:06.
Micas jest offline   Odpowiedź z Cytowaniem