To już zależy od wojownika jakim grasz, fakt. Ale np. jak grasz magiem, albo strzelcem to masz więcej możliwości taktycznych przemyśleń.
To mnie też interesuje, na ile podobna jak prawdziwa walka a taka szermierka czy bractwo, w którym to raczej jest pod jakimiś tam zasadami trzymane i nieco udawane, przynajmniej na pokazach. Taka walka na śmierć i życie wydaje mi się dawać mniej czasu na myślenie. I właśnie Arango, skoro wymaga to tyle myślenia co szachy to czy jest czas na retrospekcje i dylematy światopoglądowe? Nie mówię, że ich być nie może całkowicie, ale powinny być perełkami, moim zdaniem, w tekście, od czasu do czasu, a nie co posta.
Zu, koncepcja bardziej mi pasuje do barbarzyńcy, ale ciekawy pomysł z tym odwzorowywaniem dynamiki walki poprzez składnię i ilość słów, zdań. |