Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 13-07-2009, 23:12   #4
Ayame
 
Ayame's Avatar
 
Reputacja: 1 Ayame nie jest za bardzo znany
Chwikę potrwało zanim Haruko uspokoiła kołatające jej w piersi, niczym mały ptak w zbyt małej klatce, serce. Wciąż jeszcze drżącymi lekko dłońmi wygrzebała z małego przybornika papier ozdobiony w przepięknego jastrzębia, mającego podkreślić wagę sprawy z jaką się zwraca. Roztarła na kamieniu tusz, ujęła pędzel w 1/3 wysokości i sprawnymi, pełnymi gracji ruchami ręki napisała krótką notkę do Kasumi, proszącą o pilne spotkanie w dniu dzisiejszym (oczywiście, jeżeli ona wyrazi na to zgodę).




Kiedy kończyła wkładać list do koperty z białego jak śnieg papieru usłyszała nieśmiały głos swojej służącej.
- Haruko- sama, przyniosłam kimona do wyboru na dzisiaj a także posiłek. Czy mogę wejść?
- Tak, wejdź proszę.- to mówiąc napisała na kopercie adresata listu i zalakowała go.
Drewniane drzwi rozsunęły się, odsłaniając postać, na oko trzynastoletniej, dziewczynki. Nie byłaby brzydka i jej los nie byłby przypieczętowany, gdyby nie brzydka szrama na policzku, którą otrzymała podczas pożaru w jej domu. Sousuke proponował Haruko wiele służek o wiele bardziej wykwalifikowanych, jednak ta wzbudziła w niej szczególny rodzaj litości. Nie chciała też podać swojego imienia, dlatego gejsza nazywała ją "Bezimienną".
Służąca ukłoniła się, wzięła tackę z jedzeniem w ręce i zaniosła ją do swojej przełożonej. Odeszła troszkę, ukłoniła się drugi raz i ponownie wyszła z pokoju, wracając z naręczem kimon do wyboru. Haruko położyła list na stoliczku i zasiadła do jedzenia, w międzyczasie zastanawiając się nad wyborem odzienia. Uważając, by żadne ziarenko ryżu nie spadło jej z lakowanych, czarnych pałeczek ostatecznie zdecydowała się na uniwersalne kimono o kroju houmongi z odpowiednio dobranym do niego zielonym obi.



Po skończonym posiłku Bezimienna sprzątnęła stolik. Kiedy miała już się zabierać do zakładania na gejszę wybranego kimona, ta zastopowała ją ręką.
- Czy coś się stało, Haruko- sama?- zapytała skonsternowana młódka.
- O której przychodzi fryzjer?
- Powinien tu być za godzinę, Haruko-sama
- Bardzo dobrze. Mam dla ciebie misję do wypełnienia.- powiedziała sięgając po list- Zaniesiesz to Kasumi-san i poczekasz na odpowiedź. Zależy mi, żeby było to zrobione jak najszybciej i tak, by nikt cię nie zauważył. Czy mogę na tobie polegać?
Dziewczynie oczy się zalśniły, jednak pohamowała wybuch euforii i tylko pokornie skinęła głową.
- Jak zawsze może panienka na mnie polegać, Haruko-sama. Dostarczę ten list, kiedy będzie panienka poddawana zabiegowi fryzjerskiemu i wrócę nim zdąży się panienka zreflektować.
Haruko skinęła tylko głową, podała służce list i ze spokojem poddała się rytuałowi zakładania kimona. Do przyjścia fryzjera zostało jeszcze trochę czasu, więc kazała Bezimiennej dobrze rozczesać swoje długie, grube czarne pasma. Kiedy w końcu zjawił się stylista, Bezimienna zniknęła prawie niezauważalnie i wróciła po dłużej chwili, kiedy fryzura jej pani była prawie gotowa.



Fryzjer został odpowiednio wynagrodzony i opuścił chatkę. Bezimienna, na próżno starając się
ukryć podniecenie podała swojej pani odpowiedź, którą Haruko odebrała lekko drżącymi dłońmi. Pochwaliła powściągliwie Bezimienną i odesłała ją po porcję kruszonego lodu z syropem, gdyż było jej strasznie gorąco. Rozerwała rodową lakę i wyjęła piękny liliowy papier washi ze starannie wykaligrafowanymi znakami:

Rozumiem Twój problem.
Mam nadzieję, że godzina tygrysa(15.00-przyp.aut) Ci odpowiada Haruko-san.
Oczekuję na nasze rychłe spotkanie

Haruko wzięła głęboki oddech z ulgą. Teraz nareszcie będzie mogła pozbyć się wszystkich wątpliwości odnośnie dręczącego ją sennego koszmaru. Ma tylko nadzieję, że nie spotka tam Sousuke, choć o ile pamięć jej nie myliła, to wspominał jej, że dzisiaj do późna ma być czymś bardzo zajęty. Niedawno słyszała, jak ktoś mówił na zewnątrz, że jest już godzina psa (11.00- przyp.aut) a zajęć do zrobienia było wiele. Schowała wiadomość do małej, zrobionej z drewna różanego szkatułeczki razem z innymi listami, różnego pochodzenia i treści. Zjadła przyniesioną porcję lodów, nałożyła makijaż, założyła parę beżowych, lakowanych zori, ozdobną parasolkę przeciwsłoneczną i wyruszyła na spotkania z właścicielami herbaciarnii, którym obiecała wizytę, ze względu na dawny patronat. Podczas spotkania, jakgdyby mimochodem zerkała na Bezimienną, aby się upewnić czy zdążą na czas. Kasumi nieznosiła spóźniania i równie dobrze mogłaby ją wyrzucić z mieszkania, uznając niepunktualność za brak należytego szacunku. Kiedy wszystkie sprawy zostały pozałatwiane a właściciele herbaciarni zadowoleni i usatysfakcjonowani ze spotkania Haruko mogła udać się w drogę do babki Sousuke. Bezimienna złapała rikszę dla swojej pani i upewniwszy się, że gejsza ma wszelkie dogodności, udała się do domu, by czekać na wezwanie i zająć się swoimi obowiązkami. W kołyszącym środku transportu, pomimo przypominającej lalkę kamiennej twarzy, młoda kobieta czuła pomieszanie strachu i zniecierpliwienia. Co też powie jej Kasumi...?
 
Ayame jest offline