Lunarze mój drogi zapomniałeś o czymś, w swojej pracy doktorskiej
Jako pasjonatka Rodziny Wschodu pozwolę sobie dorzucić tu mały wschodni kamyczek do Twojego ogródka.
Chih - Mei
Najniżsi w cyklu karmicznym Kuei-jini (Dharma 0), to szaleni, drapieżni mięsożercy, niemal zwierzęta. Zamieszkuja najbardziej odludne części Azji, lub takich gdzie linie Chi są spaczone lub wyjątkowo słabe. Walczą tam między sobą i polują na niefortunnych śmiertelników, których ciała pożerają, żywiąc się w ten bestialski sposób ich Chi. Na istoty te polują zarówno Kuei-jini jak i śmiertelni łowcy. Z reguły wampiry wschodu zrzeszone w określonym dworze, biorą na siebie oczyszczenie swojej okolicy z Chih-mei, które mogły by w większej ilości zagrozić im oraz śmiertelnikom. Tajemnica poliszynela jest fakt, że niektórzy Kuei-jini, zwłaszcza wywodzący się z Dharmy Skowytu Diabelskiego Tygrysa tyrzymają po kilka takich istot w formie psów strażniczych czy też, dla rozrywki, wystawiają ich do walk, jak tresowane koguty
( co narusza kilka uświęconych kuei-jińskich zasad ). Część tych istot jest eksterminowana, a cześć wyłapywana i poddawana procesowi Re, ciężkiemu procesowi nauki i tortur, mającemu na celu przebudzenie Hun i przekształcenie bezrozumnego potwora, kanibala w Kuei-jina.
Tak więc masz tu typowego bezmózgiego potwora żywiącego się ludzkim mięsem... hmm tylko taki Chih-mei, nie zawsze będzie ospały, zależy czy będzie Yin czy Yang, ten drugi będzie bardziej wyglądał jak hmm jak jakiś potwór, demon ( nie the Fallen
). Za to ten w aspekcie Yin będzie typowym zombiakiem z horrorów. W końcu bycie pożartym przez Chih-meia może być wystarczającą traumą, by samemu wrócić jako Chih-mei właśnie
.