Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 21-07-2009, 19:50   #9
Fanael
 
Fanael's Avatar
 
Reputacja: 1 Fanael jest na bardzo dobrej drodzeFanael jest na bardzo dobrej drodzeFanael jest na bardzo dobrej drodzeFanael jest na bardzo dobrej drodzeFanael jest na bardzo dobrej drodzeFanael jest na bardzo dobrej drodzeFanael jest na bardzo dobrej drodzeFanael jest na bardzo dobrej drodzeFanael jest na bardzo dobrej drodze
Widzę, że znowu przypada mi rola największej świni i niszczyciela czyjegoś pomysłu. Lunar odwalił kawał dobrej roboty przeglądając masę knig i wygrzebując drobne fragmenty, by później przemyślnie połączyć je w całość. Ale... Tego czego de facto szukał się nie doszukał, bo nie za bardzo mógł. Filmowy zombu, dokładnie, zombu, żaden ghul, żaden upiór, oszalały wampir, czy inne cholerstwo, w świecie mroku nie istnieje. Zasadniczo chodzi o to, że w zasadzie całe stadko istot w WoD, mniej lub bardziej przeznaczone jest do odgrywania. Gracz z założenia nie jest w stanie odegrać bezmózgiej postaci, która działa tylko i wyłącznie na podstawie instynktów.
Przyznaje też, że samo zombu może być mylące. Grzebałem ostatnio w jakichś starych wydaniach National Geographic, gdzie był jakiś artykuł o voodoo, a później przebiłem się jeszcze przez temat, więc mam pewną teorię, od razu jednak przyznam się, że nie udało mi się znaleźć potwierdzenia. W opisach występują dwie istoty - zombie i zombu. Pierwsza jest dziełem złego bokora, człowiekiem potraktowanym chemikaliami i w rezultacie bezwolnym automatem, który niczym praski golem wykonuje polecenia idąc po linii najmniejszego oporu. Ta druga, i tu przechodzimy do sedna, to właśnie filmowy żywy trup. Powstaje, kiedy bokor zawali, celowo lub przez przypadek, "zapominając" wskrzesić osobę, którą chciał "zautomatyzować". Gniew takiej duszy jest na tyle silny, że zawiązuje pakt ze złymi duchami, które animują ciało. Na szczęście złe duchy, które idą na taki pakt, nie są na tyle potężne by samodzielnie podnieść ciało, dodatkowo nie są skore do współpracy między sobą. Kłócą się, szarpią i dlatego zombu nie należy do istot o wzorowej koordynacji wzrokowo-ruchowej.
WoD ogólnie omija jakoś tematy voodoo, prześlizgując się po nich na tyle płytko, by większość osób nie czuła niedosytu. Nie do końca się dziwie, bo jest to system wierzeń tak niespójny i nieokreślony, jak kształt pijanej ameby po wypadku.
Dlatego też sądzę, że klasycznego, amerykańskiego, bezmózgiego brain-eatera powstałego w wyniku: wirusa, magii, apokalipsy, powrotu Chrystusa na ziemię, straszliwemu zbiegowi okoliczności (polecam Lema), czy innego badziewia po prostu nie uświadczymy.

A teraz z innej beczki. Lunar, jeżeli kombinujesz zombiaki na potrzeby jakiejś sesji, to chętnie pomogę, bo sam ich potrzebuję, w tym samym celu. (Już widzę śliniącego się Ratkina i Migdael... taaaak... on nadchodzi...)


Cytat:
Napisał Ratkin Zobacz post
stąd dla jasności najlepiej operować według mnie na nazwach oryginalnych, unika się wtedy niedomówień. No a przy tej ilości Shamblerów, Necrosynthesisów i innych inszości...
Idziesz wodzu na łatwiznę. Po pierwsze, ustawa o ochronie języka zobowiązuje (mimo, że bezpośrednio nie dotyczy tego typu rzeczy). Po drugie, język polski jest bardzo opisowy, więc stwórzmy system nazw,który oddaje sens istoty, zamiast tworzyć kolejną kalkę.
 
__________________
Księciu nigdy nie powinno brakować powodów, by złamać daną obietnicę.

Ostatnio edytowane przez Fanael : 21-07-2009 o 19:56.
Fanael jest offline   Odpowiedź z Cytowaniem