Wątek: W imię Boga
Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 28-02-2006, 23:08   #3
m7chau
 
Reputacja: 1 m7chau ma wyłączoną reputację
Ville(czyt. Łil)
A może by tak jako barman? Pomyślał, po czym zaczął drapać się po swej młodzieńczej brodzie. Nie, nie po to uczono mnie posługiwania sie mieczem, aby teraz podawać komuś piwo i sprzątać czyjeś wymiociny po całonocnej zabawie, czy wynosić poobijańców po jakiejś niewiadomo czemu rozpoczętej burdzie. Nie, to nie dla mnie. To może chociaż jako opiekun. Nie, to też zdecydowanie odpada, bo czego ja bym dzieci uczył? Posługiwania sie bronią? Czy opowiadał im jakieś sprośne historie? Nie, to bynajmniej było by nie na miejscu. Więc co mi pozostaje? Jedynie poszukać jakiegoś zajęcia, gdzie będę mógł podnieść swoje umiejętności bojowe przy okazji zarabiając trochę monet. Może jakaś misja ochronna? Albo chociaż odnalezienie zaginionej osoby, czy uratowanie pięknej dziewicy z rąk paskudnego smoka... a może odwrotnie? Nie, o czym ja myślę... zresztą co ja bym zrobił takiemu smokowi z moim zwykłym mieczem, chyba jedynie pazurki zaostrzył. Pomyślał, następnie rozejrzał się po twarzach współtowarzyszy zatrzymując się na chwilę na postaci Bordin'a miotającego się z toporem na środku karczmy. Krasnoludy, niepokonane, nieokiełznane i niewychowane... pomyślał. Wstał od stołu i zachowując bezpieczną odległość - dłuższą niż zamach toporem - podszedł do krasnoluda mówiąc:
Spokojnie Bordin, nie ma tu nikogo poza nami, a już na pewno nie ma tu żadnych duchów, mar, czy złowieszczych istot. Siądź i napij się z nami piwa. Musimy omówić pewne sprawy i przede wszystkim znaleźć jakąś godną naszych postaci pracę, z godziwą zapłatą oczywiście
Gestem ręki wskazał mu siedzenie, czekając z przyjazną miną, aż krasnolud pierwszy usiądzie, po czym sam przyłącza sie do reszty towarzyszy:
Sądzę, że powinniśmy popytać sie ważniejszych osób w tym mieście, czy nie mieli by dla nas jakiejś pracy... czy może chociaż tego barmana, czy nie znał by kogoś kto mógłby nam w tym pomóc. Bo monet coraz mniej w naszych sakiewkach, a jeść i pić trzeba.
Rozejrzał sie po twarzach współtowarzyszy szukając choć cienia zrozumienia słów, które przed chwilą wypowiedział...
Kto był by najlepszy do tej roli? Sam bym się zgłosił, jednak mój młodzieńczy wygląd mylnie mógłby nakłonić kogoś do wplątania nas w jakąś zasadzkę czy chęci wykorzystania nas do jakiejś paskudnej roboty. Więc kto by sie chciał rozejrzeć i trochę powypytywać?
 
m7chau jest offline