Ja osobiście wolę nieco bardziej elegancką epokę wiktoriańską.
Byle bzdety przemycone do XIX wieku to niekoniecznie steam-punk.
Są różne rodzaje SP. Od światów wiktoriańskiej Anglii, imperium światowego i odkrywania świata, poprzez entuzjastyczne technologicznie wizje (cewki Tesli, statki podwodne jak Nautilus, motocykle a la harley na maszynę parową). Są też fantasy SP jak np. gra Arcanum (wierne tradycjom i magii elfy; technologiczne krasnoludy, stare cywilizacje, antagonizm dwóch sił, przystrzyżone bródki półorków, ochroniarze półogry w garniturach, elfy znające walca wiedeńskiego).
Jest też steam-punk postwiktoriański. Niemalże klimaty sprzed albo w trakcie I Wojny Światowej. Czołgi parowe, stereowce, samoloty, czego sięnie wymyśli.
Także perła książek przygodowych, niesamowitych skarbów i poszukiwaczy przygód w stylu Allana Quatermaina
Ja osobiście wolę albo delikatny steam-punk w XIX wieku naszego świata z naciskiem na klimaty imperializmu, kolonializmu i odkrywania "dziczy". Powstanie Sipajów, upadki ostatnich państw afrykańskich, konflikty afrykańskie w których jak zwykle cierpią niewolnicy, czarni.
Nie pogardziłbym również rozważnie przygotowanym, alternatywnym światem z pompą i ciekawymi pomysłami. We wszystkim co do tej pory czytałem, zawsze mi czegoś brakowało.
Etherscope - dobry produkt. Podoba mi sie całe założenie. Gdyby Mag ze świata mroku miał swoją odmianę Epoki Wiktoriańskiej, to by wyglądało to mniej więcej właśnie tak steam-punkowo