Witam w sesji "Zaczęło się w Behemsdorfie..."
Życzę Wam i sobie dobrej zabawy oraz owocnej współpracy.
Jak piszemy?
Po pierwsze - po polsku, z zachowaniem zasad ortografii i gramatyki.
Po drugie - ładnie i stylistycznie oraz całymi zdaniami.
Po trzecie - to co postać mówi: czcionką standardową między myślnikami
Cytat:
- Co to jest? - zakrzyknął Dieter, wskazując na przedmiot leżący na stole palcem. - Na bogów! To okropne!
|
a to co myśli kursywą
Cytat:
I co ja tutaj robię, w tym całym zamieszaniu - pomyślał i rozejrzał się wokół
|
imiona wszelkich postaci pogrubiamy.
W związku z tym, że jest Was dużo a chciałbym aby tempo gry było szybkie, proszę o regularne odpisywanie. Powtarzające się opóźnienia będę z całą stanowczością karał wykluczeniem z gry.
Osobom nie do końca zaznajomionym ze światem Warhammera służę radą i pomocą.
Link do sesji:
sesja
Pozdrawiam.
EDIT
W związku z tym, że jeden z graczy zarzucił mi iż sytuacja opisana w moim wprowadzającym poście jest nieklarowna, proszę bardzo:
Behemsdorf to mała wioska leżąca w Górach Środkowych w Ostlandzie. Dzięki swojemu, odległemu od cywilizacji położeniu uniknęła losu wielu jej podobnych. Nie została zrównana z ziemią przez armie Chaosu, a jej mieszkańcy uniknęli śmierci.
W ogóle w Behemsdorfie życie toczy się swoim własnym torem - jedynymi istotnymi wydarzeniami podczas Burzy Chaosu było przybycie do wioski kilku uciekinierów, z położonych niżej osad. Nadal żyją oni we wsi, gdyż jak się okazało nie mają do czego wracać.
Sama wieś leży w szerokiej, płaskiej dolinie. Jej północną, niższą część zajmują pola, na których wieśniacy uprawiają zboże i ziemniaki. Górna część doliny jest zalesiona, podobnie jak stoki otaczających wioskę gór. Tam mieszkańcy pozyskują drewno
na opał i polują na dzikie zwierzęta. Wysoko, na górskich halach pasterze wypasają stado wioskowych owiec.
Wieś jest zamieszkana przez około siedemdziesięciu mieszkańców.
Karczma- taka jak na ilustracji. Duży, drewniany budynek kryty strzechą. Dolne piętro to właściwie jedna, duża sala, której sufit wsparty jest na filarach. Stoi tu pod ścianami kilka ław i ławek do siedzenia, środek sali jest wolny. Wykorzystywany jako miejsce wieców i potańcówek przy świętach. Górne piętro to mieszkanie Helmuta Knuiderta, karczmarza oraz dwa pokoiki gościnne, w jednym z nich mieszka teraz niziołek. Prowadzi on interes wraz z żoną Fridą, synem Weimarem i córką, Agnes. W karczmie można obecnie dostać jedzenie oraz warzone przez karczmarza piwo. Nie ma ani wina ani gorzałki, a tym bardziej innych wymyślniejszych trunków. Większość gości przybywa do karczmy wieczorem, są to lokalni mieszkańcy spotykający się tutaj bardzo regularnie, w celu omówienia problemów z krową lub owcą, aranżacji ożenku młodych lub obsiania zagonu ziemi. Obecnie jednak bardzo dużo plotkują, szczególnie o czarodzieju, który przejechał przez wioskę kilka dni temu i o gościach, jacy przybyli do wsi (mowa tu o Was, drodzy bohaterowie).
Sam Helmut Knuidert to wysoki, gruby chłop o nalanej twarzy, wielkich wąsach i rubasznym usposobieniu. Jego żona Frida to jakby jego kontynuacja - gruba, wielka baba z wielkim biustem. Syn Weimar ma 14 lat, to lekko przygarbiony chudzielec o pryszczatej twarzy. Agnes ma 13 lat, więc lepiej się nią nie interesujcie. W każdym bądź razie to jeszcze dziewczynka, z długimi blond warkoczami i rumieńcami na twarzy.
Mam nadzieję, że to nieco rozjaśnia sytuację. Miłego pisania.