Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 13-08-2009, 19:45   #3
Sev
 
Sev's Avatar
 
Reputacja: 1 Sev nie jest za bardzo znanySev nie jest za bardzo znanySev nie jest za bardzo znanySev nie jest za bardzo znanySev nie jest za bardzo znanySev nie jest za bardzo znany
Ach życie... w jednech chwili ledwo udaje ci się uciec wyjątkowo rosłym zwierzoludom , a w drugiej siedzisz w cieplutkiej, przutulnej karczmie popijając browar... - pomyślał Caleb upijając złotego trunku. Co jak co , ale krasnolud musiał przyznać że piwo w Behemsdorfie było świetne. Najemnik niczego tak nie cenił jak dobrego topora i dobrego piwa. A w piwie najłatwiej utopić swoje niepewności dotyczące dziwnych indywiduów przybywających do zwykłych wsi i pytających się o mniej zwykłe lokacje. A niezaprzeczalnie taką właśnie lokacją była owiana mgłą tajemnicy kopalnia. Jeszcze pare dni temu do wioski przybył czarodziej Bruno Koler, czy Kohler wypytując o ową kopalnie. Calebowi nie podobały się takie osoby, śmierdziało to jakimś podstępem, intrygą... a zresztą nigdy nie miał zaufania do magów, ktoś kto woli walić jakimiś ogniami czy innymi czarostwami, miast stanąć do uczciwej walki na pewno nie jest godzień zaufania. Z drugiej strony tutejsze chłopstwo nie spoglądało na przybysza gorzej niż na samego najemnika. Krasnolud nie przejmując się tym bardziej wybudził się z zadumy i przyjrzał się osobie wchodzącej do środka. Był to niziołek, szczurołap sądząc po ekwipunku. Postać podeszła do tutejszej gospodyni, niejakiej Fridy, zamienili kilka słów , a następnie szczurołap podszedł do stolika przy, którym siedział jakiś staruszek. Caleb już miał ponownie zatopić się w błogiej nieświadomości, kiedy usłyszał strzępek rozmowy:
-..chodzi pewnie o kopalnie?- rzekł staruszek.
-Właśnie tak. Tylko...- odparł niziołek
Najemnik zainteresowany poprawił Annę przy pasie, odłożył kufel na stolik, wstał i podszedł do stolika rozmówców.
- Przepraszam, że przerywam ale jeśli mnie słuch nie myli to chyba waćpan powiedziałeś coś o kopalni.....
 
Sev jest offline