Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 21-08-2009, 12:22   #5
LMGray
 
LMGray's Avatar
 
Reputacja: 1 LMGray jest jak niezastąpione światło przewodnieLMGray jest jak niezastąpione światło przewodnieLMGray jest jak niezastąpione światło przewodnieLMGray jest jak niezastąpione światło przewodnieLMGray jest jak niezastąpione światło przewodnieLMGray jest jak niezastąpione światło przewodnieLMGray jest jak niezastąpione światło przewodnieLMGray jest jak niezastąpione światło przewodnieLMGray jest jak niezastąpione światło przewodnieLMGray jest jak niezastąpione światło przewodnieLMGray jest jak niezastąpione światło przewodnie
Cytat:
Napisał Komunista Zobacz post
Może wyjdę z mało popularnym poglądem - ale wybieram Hitlera Pokazał się jako twardy polityk. A ze sztabem ludzi planował jak poprowadzić działania wojenne...
Z całym szacunkiem, ale nie mogę się z Tobą zgodzić. Otóż Hitler był niewykształconym człowiekiem, gardzącym mądrzejszymi od siebie i uważającym się za świetnego stratega. To właśnie on mordował, każdego wybitnego dowódcę, który miał odmienne zdanie, np. podczas kampanii rosyjskiej. Hitler tak był pochłonięty swoimi ambicjami, iż zapominał o strategii, a kiedy któryś dowódca ponosił klęskę, od razu czekał na niego zmienik. Najlepszym przykładem może być postać Rommla. Jeżeli już mamy mówić o wybitnych dowódcach podczas tej wojny, to był nim właśnie Erwin Rommel, zwany lisem pustyni. Przybył na Saharę, gdzie Oś przegrywała i od razu zmienił sytuacje. Następnie dokładnie przewidział jak będzie przebiegać lądowanie w Normandii, wiedział gdzie skupić wojska i co zrobić, a kiedy przesłał te informacje Hitlerowi... ten kazał mu się wycofać i uznał, iż na pewno tak nie będzie. A tydzień później przysłał kilku funkcjonariuszy SS, którzy kazali Rommlowi popełnić samobójstwo. I jak można nazywać kogoś takiego genialnym strategiem.


A teraz moja propozycja.
Każdy z Was przedstawiał ludzi wielkich i znanych, ja natomiast chciałbym opisać osobę, której przyszło żyć w beznadziejnej sytuacji. Mówię o gen. Ignacym Prądzyńskim, genialnym strategu, doskonale wykształconym, doświadczonym, a jednocześnie oddanym ojczyźnie. Brał udział w kampaniach Napoleona, został odznaczony krzyżem Virtuti Militari.
Jednak kiedy wojna się skończyła był doskonałym inżynierem. Zaprojektował np. kanał augustowski, czy wydał ponad 60 prac poświęconych sztuce wojskowej. Stworzył także plany działań konspiracyjnych pierwszej podziemnej Polski. Jednakże, jego talent zabłysł dopiero podczas powstania listopadowego. Był twórcą planów większości wygranych bitew, doradcą wodza naczelnego Skrzyneckiego i co ciekawe, w bitwach które przegrała Polska, Skrzynecki nie słuchał rad Prądzyńskiego. Był koordynatorem działań partyzanckich, stoczył setki potyczek i kilkanaście większych bitew z wojskami carskimi. W literaturze nazywany polskim Napoleonem, choć według mnie znacznie go przewyższał intelektem, a przede wszystkim umiejętnością zbilansowania zarówno działań militarnych, jak i ekonomiczno-społecznych.

Dla przykładu podaje opis jednej z bitew (źródło wikipedia).

Bitwa pod Iganiami (dzisiaj wieś pod Siedlcami w woj. mazowieckim) została stoczona 10 kwietnia 1831 przez wojska polskie pod dowództwem generała Ignacego Prądzyńskiego (11 000 żołnierzy i 16 dział) z korpusem rosyjskim dowodzonym przez generała Grigorija Rosena. Zwycięstwo Polaków nie zostało jednak wykorzystane politycznie.

Straty Rosjan wyniosły: około 1500 zabitych, 3000 dostało się do niewoli.
Straty Polaków: około 400 zabitych i rannych.

Przebieg bitwy

Podczas drugiej fazy polskiej ofensywy, która prowadzona była na Siedlce, grupa generała Prądzyńskiego szła na Wodynie ku szosie brzeskiej. W trakcie marszu Prądzyński natknął się na rosyjski 1 korpus dowodzony przez generała Rosena, który cofał sie szosą brzeską do Siedlec, gdzie znajdowały się rosyjskie magazyny wojskowe z parkiem artyleryjskim liczącym 60 dział.
Prądzyński rozpoczął atak ok. godz. 15.00, licząc, że w trakcie bitwy nadejdą pozostałe polskie grupy, z pomocą których korpus Rosena zostanie otoczony i zniszczony. Do natarcia ruszył gen. Ludwik Kicki wspierany przez baterię konnej artylerii mjr. Józefa Bema. Po wyjściu na równinę Polacy dostali się pod silny ogień 28 dział rosyjskich z drugiego brzegu rzeki Muchawki. Niewystarczający zasięg artylerii polskiej uniemożliwiał odpowiedź na ten ostrzał. Mimo znacznych strat natarcie, któremu drogę torowała artyleria Bema, posuwało się naprzód i w końcu nacierający na prawym skrzydle 8 pułk piechoty opanował wschodnią część Igań. Wówczas gen. Rosen wysłał ze wschodniego brzegu Muchawki 3 bataliony jegrów (wsławionych w wojnie z Turcją), które przeszły most i uderzyły na osłabiony walką 8 pułk. Wyparły go ze wsi i zaczęły spychać na pozycje wyjściowe.
W tym samym czasie pojawiły się jednostki rosyjskie wycofujące się spod Kostrzyna. Gen. Faesi zszedł z szosy Siedleckiej i zamierzał włączyć się do bitwy. Wówczas gen. Ignacy Prądzyński udał się na swoje lewe skrzydło i osobiście poprowadził do natarcia na jazdę Sieviersa 6 batalionów piechoty. Rosjanie nie wytrzymali i zaczęli się cofać. Ich opuszczone pozycje zajęły jednak siły 2 pułków piechoty Faesiego. Prądzyński do ataku na te stanowiska wydzielił 1 pułk piechoty. Sam na czele 5 pułku zmienił kierunek ataku i ruszył przez Iganie na bok i tyły jegrów nacierających na 8 pułk piechoty. Artyleria rosyjska spoza Muchawki wstrzymała ogień, aby nie razić własnych żołnierzy. Prądzyński, chcąc to wykorzystać, zaatakował rosyjskie tyły. Piechota rosyjska w Iganiach próbowała stawiać opór, została jednak zniesiona w ataku na bagnety. Widząc groźbę odcięcia odwrotu, Rosjanie przerwali atak na 8 pułk i próbowali ogniem zatrzymać natarcie Prądzyńskiego. Kiedy nie odniosło to żadnego rezultatu przerwali ostrzał i ruszyli biegiem w kierunku przeprawy na Muchawce. Rozpoczął się wyścig do mostu. Od rezultatu tej gonitwy zależał wynik bitwy. Polacy byli pierwsi. Rozpędzeni wpadli na rozciągniętą kolumnę rosyjską. Po krótkiej, zażartej walce opanowali przeprawę. Jedynie część Rosjan zdołała przejść na drugi brzeg, reszta pozbawiona możliwości odwrotu złożyła broń. Wcześniej za Muchawkę zdołała ujść jazda Sieviersa i 2 pułki piechoty. Bitwa skończyła się ok. 19.00. Straty rosyjskie wyniosły ok. 5 tys. ludzi w zabitych, rannych i jeńcach. Polacy stracili ok. 400 żołnierzy. Korpus Rosena został wyeliminowany z walki i odesłany do Brześcia nad Bugiem. Niestety, nieudolność działań Skrzyneckiego, który dopiero po bitwie zjawił się wraz ze swą grupą, ocaliła Rosena od całkowitej klęski i uniemożliwiła zajęcie Siedlec. Prądzyński nalegał na kontynuowanie natarcia, jednak Skrzynecki odmówił. Gdy Dybicz niebezpiecznie zbliżył się już do Siedlec, Skrzynecki zarządził odwrót.


Zauważcie proszę, jak Prądzyński przemieszczał się w trakcie bitwy. Zawsze nacierał razem z żołnierzami, tam gdzie akurat sytuacja była najpoważniejsza.

Pozdrawiam
 
__________________
"Niektórzy patrzą na świat i pytają: Dlaczego?
Inni patrzą na swoje marzenia i pytają: Dlaczego nie?"
George Bernard Shaw
LMGray jest offline   Odpowiedź z Cytowaniem