Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 23-08-2009, 12:28   #8
Lhianann
 
Lhianann's Avatar
 
Reputacja: 1 Lhianann ma wspaniałą reputacjęLhianann ma wspaniałą reputacjęLhianann ma wspaniałą reputacjęLhianann ma wspaniałą reputacjęLhianann ma wspaniałą reputacjęLhianann ma wspaniałą reputacjęLhianann ma wspaniałą reputacjęLhianann ma wspaniałą reputacjęLhianann ma wspaniałą reputacjęLhianann ma wspaniałą reputacjęLhianann ma wspaniałą reputację
Hymm, tak by wypadło co by się wypowiedzieć i takie tam< szeptem- Kabasz, możesz już zabrać ten topór, naprawdę>.

Nooo to..

W sumie zaczęło się...co, no tak, wiem, nie zaczyna się zdania od w sumie, ale, więc zaczęło się od mojej obserwacji Kabasza sesji pod kryptonimem Projekt Genui.

Sporo sesji na LI widziałam,w sporej ilości z nich brałam udział, ale ta sesja mnie wciela. Dosłownie i w przenośni.
I tak owoż obiecałam sobie, że jeśli ów człowiek< no chyba, człowiek...> założy rekrutkę do jakiejś innej sesji to nic mnie nie powstrzyma przed uczestnictwem w niej.

I nadeszła chwila, gdy oczy me ujrzały rekrutkę do Sali Luster.
Bo długich bojach polegających na podkupywaniu, truciu czy innej eliminacji potencjalnych wpółużyszkodników jacy mogli okazać się zagrożeniem dla mej gry w tej sesji się udało...

SL jednocześnie była tym, czego najmniej bym się spodziewała,a jednocześnie zaspokajała prawie wszystkie moje oczekiwania względem ideału sesji. Niektóre motywy były porażające, doprowadzające mnie do wybuchów dzikiego śmiechu w późnych godzinach nocnych, czy też głębokich refleksji.

Co by nie powiedzieć, była też jedną z niewielu sesji na LI w której brałam udział z Rudaad i w jakiej nasze postaci nie pozabijały się wzajemnie w drugim poście, co jest niebywałym sukcesem...;p

Co do MG...
Czasami dziękowałam wszystkim znanym sobie Bogom, że nie jestem w grupce graczy jakimi opiekuje się Lilith.
Autentycznie, bałabym się co stanie się z moją postacią, a z z drugiej strony z niekłamaną przyjemnością czytałam jej posty w których tak wspaniale znęcała się nad innymi.
Lilith, jesteś moją guru, gdy się spotkamy, ufunduje ci prywatny ołtarzyk.

Kabasz. Z pozoru MG który na wszystko się zgodzi i pozwoli, z drugiej strony wychodziło na jaw, że to że się zgodzi i pozwoli nie definiuje skutków owej zgody czy pozwolenia. Człowiek który rozumie potrzebę knucia i kombinowania. I tak trzymać.

Współgracze.
Próczmej ukofanej Rudzi, o której już wspominałam, kreacje niektórych osób mnie zaskoczyły.
I to niesamowicie pozytywnie.
I popieram Kaworu, że SL powinno przejść do jakiegoś rodzaju legendy, bo naprawdę, udało nam sie utrzymać naprawdę wysoki poziom, co biorąc pod uwagę ilość graczy wcale niezwykłym nie jest.

Bardzo wszystkim dziękuje za wspólnie spędzony w Sali Lister czas, naprawdę było warto.

Cytując Seskamisję: 'Ripley...no czemu nie dali ripley'a...'
 
__________________
Whenever I'm alone with you
You make me feel like I'm home again
Dear diary I'm here to stay
Lhianann jest offline   Odpowiedź z Cytowaniem