Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 08-09-2009, 01:54   #4
behemot
 
behemot's Avatar
 
Reputacja: 1 behemot jest godny podziwubehemot jest godny podziwubehemot jest godny podziwubehemot jest godny podziwubehemot jest godny podziwubehemot jest godny podziwubehemot jest godny podziwubehemot jest godny podziwubehemot jest godny podziwubehemot jest godny podziwubehemot jest godny podziwu
O ile mam sentyment do Horyzontu zdarzeń, bo choć nie zdążyłem tam za wiele pograć, to sesje wydawała się porządna zaś styl Khemi'ego jest ok. O tyle w przypadku tego pomysłu mam kilka wątpliwości. (pomijając podstawową "czy znajdę czas")

Co do długości sagi... mnie to w ogóle nie rusza. Znaczy długość trwania sesji pbf przestała być dla mnie wartością, a nawet zaczynam doceniać przygody krótsze ale za to treściwe. Niechęć do wieloletnich sesji bierze się z braku wiary w ich szczęśliwy koniec, znaczy jak znam specyfikę pbf to przygody rzadko kończą się fabularnie, częśniej wypaleniem/zniechęceniem graczy i/lub MG. (kolejność dowolna, bo jedno z drugiego wynika) Troszkę lepiej to wygląda gdyby rozważyć serie krótszych sesji trwających powiedzmy 30 kolejek każda, sesji z jednej strony pełnych i będących same w sobie atrakcyjne fabularnie, z drugiej układających się w pewien ciąg zdarzeń. Lepiej przeczytać/napisać opowiadanie niż tylko pierwszy rozdział powieści. Tu się jednak przyznam, że zupełnie nie odczuwam potrzeby grania tą samą postacią przez dłuższy czas, wole je zmieniać jak rękawiczki.

Inna myśl, w ogóle było by pięknie, a wypadku serii wręcz bosko, gdyby stworzyć sesje WoD opartą na postaciach, czyli odejść od schematu MG wymyśla fabułę i kombinuje drużynę która przejdzie przez przygotowany ciąg zdarzeń, tylko najpierw przyjmie postacie, a potem na ich bazie stworzy fabułę dostosowaną do oczekiwań graczy i bohaterów których stworzyli. Czyli jeśli ktoś napisze Wampira poszukującego aktywnie Golcondy, to żeby było to osią przygody.

Było by cudownie gdyby taka sesja nie była crossoverem, każdy podsystem ŚM ma swoją tematykę, która jest wspierana przez otoczkę fabularną i mechanikę, wrzucanie tego do jednego kotła zbyt często prowadzi do spłycenia. (moim zdaniem)

Wszystko jednak sprowadza się do pojedynczej sesji, jak już pisałem, to że jest to wielka saga nie jest dla mnie argumentem, ważne jest to co sesja oferuje. Ciekawa tematyka? Porządnego MG? Nietypowy sposób prowadzenia rozgrywki? Oryginalna sceneria (świat alternatywny itp)? Oddanie części narracji w ręce graczy? Nastawienie przygody na wątki istotne dla postaci? To są rzeczy dla mnie istotne.

Mówiąc krótko chętnie bym poczytał rozwinięcie koncepcji.

Odpowiadając na pytanie "kim był zagrał":
- Sesja łaka z łądnie wyeksponowanym motywem odchodzącej tradycji (i Wilkołaków) oraz konfliktu między różnymi obowiązkami (jako człowiek i łak), i gdyby jeszcze można było zagrać Ceilican Sorcererem... ale to już czysty fetyszyzm. =^_^= Bez xoverstwa, ewentualnie tylko łaki, inne futrzaki, kinfolki.

Choć w gruncie rzeczy wybór nadnaturala jest mi obojętny, bardziej niż scenerii i rekwizytach zależy mi na scenariuszu, narratorze i postaciach.

Miejsce na temat: Praktyką na forum jest składanie propozycji na podforze Sonda. Raczej nie w dziale, bo to by prowadziło do "zapchania" działów przez różnego rodzaju "mam pomysł na sesje".
 
__________________
Efekt masy sam się nie zrobi, per aspera ad astra

Ostatnio edytowane przez behemot : 08-09-2009 o 02:25.
behemot jest offline