Dzień dobry.
Jako, że to mój pierwszy post, to witam wszystkich.
A teraz bardziej na temat.
Artykuł bardzo zgrabnie napisany, ale ciekawi mnie jego praktyczne zastosowanie.
Czy ktoś prowadził marynistyczne sesje w Świecie Mroku?
Co powoduje, że cała ta mnogość nietuzinkowych bytów nie jest tylko niegrywalną ciekawostką i odległym tłem?
MigdaelETher pisze o możliwym wybuchu śmiechu. Pewnie, to całkiem prawdopodobna reakcja.
Mnie jednak bardziej interesuje potencjalne urealnienie tych, czasem dość zaskakujących, pomysłów. Czy to aby nie "kolonizowanie WoD-em" trochę na siłę? Przymiarka do przełożenia (późniejszego w popkulturze) Jacka Sparrowa? Tworzenie kuriozów "sztuka dla sztuki"?
Absolutnie się nie czepiam, po prostu ciekawi mnie uzasadnienie (prócz aspektu finansowego) wydawania takich pozycji. Intryguje mnie także prowadzenie modułów z wykorzystaniem "wampirów-z-głębin".
Wiem, wiem; łódź podwodna i stado ghuli to wymarzony ekosystem.
Zanim ktoś napisze, że każdy prowadzi/gra, jak chce i w co chce (z czym się zgadzam w 100%), to spytam, czy warto sztukować i dobarwiać aquagangrelami Świat Mroku?
Wszak można zacząć poszukiwania mitycznego (niech będzie, że siódmego) morza z zupełnie innych portów...
Bardzo chętnie przeczytam ciąg dalszy.
PS Serdecznie pozdrawiam mieszkańców Innsmouth, którzy czytają ten wątek.