Jakuszyn chyba również zmienił taktykę, o ile można było o niej mówić w przypadku zapijaczonego kozaka. Po słowach Wilhelma, twarz kislevity rozjaśnił szeroki uśmiech, ukazujący wachlarz nadpsutych pniaków.
- Ależ nu jaśnie panie, jakże to "chlejesz jak cham".? Przecie wiadomo i wszem, że chama to i nie stać na taką zacną gorzałkę, co tą ją tu mam za pazuchą! U was jeno szlachta taka wydelikacona, tutaj na wschodzie jak Pan, to i napić się umie! I lubi! W niepamięć puśćmy zatem nienasnaski i napijem się jak rodzeni, nu!
Nieoczekiwanie kozak nachalnie podetknął otwartą butelkę cuchnącą podłą wódą wprost przed oblicze Wilhelma.
- Nu! Na pohybel pohańcom!
__________________ MG: "Widzisz swoją rodzinną wioskę potwornie zniszczoną, chaty spalone, swoich
znajomych, przyjaciół z dzieciństwa leżących we własnej krwi na uliczkach."
Gracz: "Przeszukuję. "
Ostatnio edytowane przez arm1tage : 15-09-2009 o 21:05.
|