Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 25-09-2009, 07:41   #4
Midnight
Konto usunięte
 
Midnight's Avatar
 
Reputacja: 1 Midnight ma wspaniałą reputacjęMidnight ma wspaniałą reputacjęMidnight ma wspaniałą reputacjęMidnight ma wspaniałą reputacjęMidnight ma wspaniałą reputacjęMidnight ma wspaniałą reputacjęMidnight ma wspaniałą reputacjęMidnight ma wspaniałą reputacjęMidnight ma wspaniałą reputacjęMidnight ma wspaniałą reputacjęMidnight ma wspaniałą reputację
Zaskoczyl ja. Gdyby nie to z cala pewnoscia.... Jednak ja zaskoczyl w efekcie czego miala teraz niezle halucynacje. Tylko od kiedy zwidy maja moc podtrzymywania na wpol zemdlonego ciala? Nie wiedziala, jednak oni nie mogli byc prawdziwi. Moze wciaz lezy na podlodze tawerny otoczona przez pijanych kompanow.. Jak mu bylo? Amar... Tak, przez pijanych kompanow Amara. Jezeli tak bylo, a byla o tym przekonana, to moze sie przynajmniej przez chwile nacieszyc bracmi-nie bracmi.

- Celryn! Kaldor! Jakie z was przystojne zwidy.

Wykrzyknela rzucajac sie im na szyje i calujac goraco w usta.

- Jak ja sie za wami stesknilam. Nie macie pojecia! Moze byscie tak czesciej wpadali? Co prawda nie mam zamiaru drugi raz oberwac w twarz od jakiegos przerosnietego impotenta to jednak.. Milo was widziec kochani...

Szczebiotala wpatrujac sie z uwielbieniem to w jednego, to znow w drugiego z elfow. Tak. Dla takich halucynacji mozna bylo od czasu do czasu zarobic cios w zeby. Byle nie za czesto. Nagle zdala sobie sprawe z czegos na co wczesniej nie zwrocila uwagi.

- Co do....

Byla mokra! Natychmiast oderwala sie od Celryna, na ktorym uwiesila sie chwilke temu. Tak, bez dwoch zdan cala gore sukienki wlacznie z wlosami i twarza miala oblana...

- Piwo!

Wspaniale! Jedwab i piwo. No to byla sobie suknia. Co za idiota wylewa piwo na tak drogi material?! Odpowiedz przyszla wraz z widokiem pustego kufla w dloni Kaldora. Natychmiast zapomniala o sukni, tawernie, Amarze i calym swiecie. Zwidy nie nosza ze soba kufli piwa i nie wylewaja jego zawartosci na nieprzytomne kobiety. Zwidy nie wytaszczaja zemdlonego ciala z tawerny. Watpliwym bylo rowniez by byla to halucynacja zbiorowa, a sadzac po rozezlonym mezczyznie, w ktorym rozpoznala syna wlasciciela "Kapitana", nie tylko ona zauwazyla pojawienie sie przystojnych elfow.

- Wy naprawde tu jestescie...

Wyszeptala wciaz lekko niedowierzajac. Merik wlasnie odebral swoja wlasnosc rzucajac wrogie spojzenia na jej braciszka i nieco innego rodzaju spojzenie na mokry przod sukni Auraii.

- Lepiej sie gdzies zaszyj razem ze swoimi chlopakami. Amar wstawal jak wychodzilem i raczej nie mial dobrego humoru. Po rzeczy mozesz wpasc pozniej.

Co mowiaz rzucil ostatnie spojzenie na oblepione mokrym materialem piersi elfki po czym pospiesznie oddalil sie ze swym odzyskanym kuflem. Auraya jeszcze chwile spogladala za nim nie maja odwagi spojzec na braci. Myslala o czasach kiedy oboje chadzali w drogich strojach, jezdzili na wspanialych rumakach i otoczeni byli szacunkiem. Przypomniala sobie nauki matki o tym jak powinna zachowywac sie dama z wysokiego rodu. Co by powiedziala widzac ja teraz? Co mysla sobie Celryn i Kaldor widzac ja w takim stanie, w takiej sytlacji? Myslala, ze zgineli, ze zabralo ich morze. Czy to jednak ja tlumaczy ? Latwo jest zyc bez ograniczen gdy na swiecie nie ma sie nikogo, kto by cie rozpoznal i pamietal z czasow gdy ...
Odwrocila sie tylem czujac jak lzy naplywaja jej do oczu. Odzyskala ich. odzyskala swoich ukochanych braci i nie mogla sie tym cieszyc. Nie bez wstydu. Wygladali tak ... Elfio. Ona zas... Spojzala w dol, na doskonale widoczne pod materialem piersi, na gleboki dekold. Ona zas wygladala niczym zwykla ulicznica. Co powiedza? Czy...

- Aurayo!!

Okrzyk Amara wybil ja z ponurych mysli. Cokolwiek sobie o niej pomysla musi ich stad zabrac zanim ten idiota ich znajdzie i wbije sobie do glowy jakies glupoty. Tylko gdzie? Jej pokoj znajdowal sie obecnie w "Kapitanie". Byla w miescie zbyt krotko by poszukac sobie czegos lepszego, a do mieszkania Amara ich przeciez nie zabierze...

- Prosze powiedzcie, ze macie tu gdzies pokoj.

Wyszeptala blagalnie odwracajac sie twarza w ich strone.

- I powiedzcie, ze naprawde tu jestescie, ze to nie halucynacje, ze...

Glos sie jej zalamal i wybuchnela placzem.
 
__________________
[B]poza tym minął już jakiś czas, odkąd ludzie wierzyli w Diabła na tyle mocno, by mu zaprzedawać dusze[/B]
Midnight jest offline